W dniu 21 marca br. zmarł Czesław Eugeniusz Blicharski, kustosz Pamięci Narodowej, badacz i miłośnik Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej, szczególnie Tarnopolszczyzny, łagiernik i żołnierz Polskich Sił Zbrojnych, twórca Archiwum Tarnopolskiego.
i jeśli Miasto padnie a ocaleje jeden
on będzie niósł Miasto w sobie po drogach wygnania
on będzie Miasto
(Z. Herbert, Raport z oblężonego miasta)
„Pragnąłem, aby to […] wszystko, co kryje się pod historycznym terminem KRESY WSCHODNIE, a jest (naszą małą ojczyzną) gdzieś zostało zapisane i przetrwało”.
Czesław Eugeniusz Blicharski urodził się 5 lipca 1918 r. w Tarnopolu. W sześć lat później rozpoczął naukę w Szkole Ćwiczeń przy Państwowym Seminarium Nauczycielskim Męskim im. H. Sienkiewicza w Tarnopolu. W 1928 r. podjął naukę w II Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego, a po jego ukończeniu w 1936 r. wstąpił na Wydział Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie.
Latem 1939 r. Czesław Blicharski pracował przy kopaniu rowów obrony przeciwlotniczej, później włączył się w prace powołanej w Tarnopolu Straży Obywatelskiej. Pomimo że w czerwcu 1939 r. jako student otrzymał odroczenie służby wojskowej, był zdecydowany wstąpić w szeregi wojska. Kształcenie w uniwersytecie przerwały wybuch wojny i nastanie sowieckiej okupacji.
W marcu 1940 r. wspólnie ze swoimi trzema braćmi podjął decyzję o ucieczce na Węgry, pisząc w prowadzonym przez siebie dzienniku: „Obowiązek wzywa do szeregów, a te daleko od ojczyzny”. Kierując się ku południowej granicy, grupa młodych polskich patriotów, w której był również Blicharski, została zatrzymana i aresztowana przez funkcjonariuszy NKWD. Po uwięzieniu w Stanisławowie i Humaniu, gdzie podobnie jak jego trzej bracia został skazany za szpiegostwo na 5 lat łagru, dalszy szlak więzienny wyznaczał Kijów i Charków. W październiku 1940 r. Blicharski trafił do łagru nad wybrzeże Morza Białego w rejon Mołotowska położonego ok. 60 km. na zachód od Archangielska, a następnie poprzez Wołogdę, Kotłas, Koźwę do Workuty w Republice Komi. W rok później na mocy układu dotyczącego formowania polskiej armii w ZSRS opuścił łagier i trafił do Buzułuku do kompanii podchorążych.
W grudniu z Buzułuku został skierowany do formującej się I Eskadry Lotniczej, a następnie do Ośrodka Lotnictwa i Marynarki. Na początku 1942 r. trafił do Kermine w Uzbekistanie, gdzie stacjonował dywizjon lotniczy. Następnie poprzez Aschabad i Teheran w czerwcu 1942 r. znalazł się w Wielkiej Brytanii. W Glasgow, Blackpool i Hucknall odbywał pierwsze szkolenia załóg powietrznych. W styczniu 1943 r. podjął kurs pilotażu. Przeszkody stawiane przez Anglików spowodowały, że zmuszony został do przerwania kursu pilotażu i ostatecznie latem 1943 r. trafił do Kanady na kurs bombardierów. Po jego ukończeniu z pozytywnym wynikiem w styczniu 1944 r. uzyskał stopień sierżanta Royal Air Force. W marcu tego roku ponownie wrócił do Anglii, kontynuując do końca 1944 r. wojskowe szkolenie w Dywizjonie 300. Wielomiesięczne pozostawanie Czesława Blicharskiego w szkoleniowej aktywności uświadomiło mu – czemu dał wyraz w swoich wspomnieniach: „jak strasznie długą drogę trzeba było przebyć, by w końcu «zdążyć na wojnę»”. Blicharski podczas ćwiczeń wylatał blisko 370 godzin. Od lutego 1945 r. uczestniczył w kilkunastu bojowych lotach nad terytorium Niemiec (m.in. udział w bombardowaniu Drezna w lutym 1945).
Wraz z zakończeniem działań
wojennych Czesław Blicharski zwrócił się do polskich władz wojskowych w Londynie o umożliwienie ukończenia przerwanych studiów prawniczych. W listopadzie 1945 r. uzyskał stopień magistra prawa Uniwersytetu Oksfordzkiego. W lipcu 1946 r. Blicharski opuścił Anglię i przez Francję udał się do Włoch w poszukiwaniu swoich braci, którzy uczestniczyli w walkach II Korpusu. Nawiązał także kontakt z bliskimi osobami w kraju. W sierpniu 1946 r. znalazł się w szeregach Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.
W październiku 1947 r. pod wpływem swoich braci Czesław Blicharski podjął starania o uzyskanie wizy argentyńskiej i na początku 1949 r. wyjechał do Ameryki Południowej (Argentyna i Urugwaj). W styczniu 1956 r. po szesnastu latach Blicharski powrócił do kraju, swoich bliskich i czekającej na niego ukochanej Kazimiery, sympatii z Tarnopola, przyszłej żony.
Państwo Blicharscy zamieszkali w Zabrzu-Biskupicach, a ich dom stał się z czasem „małym Tarnopolem”. Wspólnie z innymi rozproszonymi mieszkańcami Tarnopola rozpoczęli akcję gromadzenia materiałów dokumentujących „ich małą Ojczyznę”. W ciągu kilkudziesięciu lat zgromadzono imponującą kolekcję dotyczącą Tarnopola i województwa tarnopolskiego. Nawiązane zostały kontakty z wielu tarnopolanami rozsianymi po całym świecie.
Motywem działania państwa Blicharskich była chęć zachowania w pamięci potomnych polskiego wkładu w rozwój województw południowo-wschodnich II Rzeczypospolitej oraz pamięci o ich polskich mieszkańcach. W 1978 r. Czesław Blicharski tak określił swoje intencje:
W tym roku przechodzę na emeryturę i będę wreszcie mógł spłacić dług pamięci wobec moich rodziców, a przez nich ziemi, która dała życie memu Ojcu. Tą najbliższą jest Petryków. To jest powód osobisty tego listu. Drugi powód wynika z obowiązku udokumentowania polskości naszych Kresów Wschodnich i niedopuszczenia do tego, by zaginęła pamięć o ludziach, którzy tam żyli, pracowali i ginęli.
Chcąc zgromadzić i zachować jak najwięcej dokumentów świadczących o polskości Tarnopola i Tarnopolszczyzny, podjął szeroką akcję poszukiwawczą w celu odnalezienia kolegów szkolnych z różnych etapów edukacji swojej oraz swoich najbliższych (żony i braci). Odnalezionych Tarnopolan skłaniał do pisania wspomnień, wyszukiwania dokumentów, które udało się zabrać w czasie tzw. repatriacji na tzw. Ziemie Odzyskane. Były to z reguły nieliczne fotografie, dokumenty, świadectwa, sprawozdania gimnazjalne i inne pamiątki, często stanowiące jedyne materialne wspomnienia z czasów młodości.
Prowadząc swoją działalność, często spotykał się z nieufnością, a nawet wrogością niedawnych kolegów. Po dwudziestu latach tych starań, w 1986 r. zaznaczył z goryczą:
Schodzą ze sceny świadkowie historii, bardzo niewielu z nich pozostawia po sobie jakiś ślad. Przeważnie są tak zagubieni i zdezorientowani przez te 40 lat peerelowskiego ogłupiania, że tracą perspektywę historyczną i, co tu obwijać w bawełnę, cywilną odwagę, by dać świadectwo prawdzie, w którą wierzyli i za którą walczyli.
Zgłoszony w 2004 r. do nagrody Kustosza Pamięci Narodowej przyznawanej przez istniejącą przy Instytucie Pamięci Narodowej kapitułę, nie został dostrzeżony przez jury. Rozczarowany takim obrotem sprawy w liście do Dyrektora Oddziału Krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej tak opisał swoją działalność:
Bo też gdzie jest drugi taki Guinessowiec, którego:
1). 32 lata perfidnego, i niestety, skutecznego wymazywania Kresów ze świadomości narodu, w tym i kresowiaków, napawało strachem, czy zdąży uratować swoją małą ojczyznę od zapomnienia.
Postanowiłem w 1976 roku przejść na wcześniejszą emeryturę, by cały swój czas poświęcić ratowaniu od niepamięci narodowej mojej małej ojczyzny Tarnopola. W 1978 roku zostałem przedwczesnym (o 5 lat) emerytem, (i choć „dżentelmeni nie mówią o pieniądzach”, nie tylko uszczupliłem podstawę wymiaru emerytury: ostatnie moje pobory w pracy wynosiły 16.283 zł a przyznana emerytura „aż” 6870 zł
miesięcznie). Dla pełności obrazu dodam, że członkowie naszego „team-u” w tym czasie byli: żona na rencie inwalidzkiej i córka na studiach w Krakowie.
Zanim pojawiła się pomoc przyjaciół z czasów wojny, pozostających zagranicą, przez dwa lata sam „dofinansowywałem” ksero dokumentów, reprodukcje fotograficzne, wyjazdy do archiwów i bibliotek ze zbierania butelek po pijackich libacjach na skwerze przed domem. Bez dramatyzowania – gdy zabrakło w 1992 roku pieniędzy na wydanie albumu „Tarnopol zatrzymany w kadrze pamięci” – sprzedałem Muzeum Miejskiemu w Zabrzu swój mundur lotniczy RAF, zbiór monet, odznaczenia i dokumentację wojskową mojego brata – uczestnika bitwy pod Monte Cassino.
I aby zakończyć ten żenujący wątek opracowałem i wydałem 10 książek o Tarnopolu bez grosza wsparcia instytucji państwowych czy pozarządowych.
Oparcie znalazłem w założonej przez siebie (nieformalnej) Rodzinie Tarnopolskiej, która wspierała emeryckim groszem moje inicjatywy w przeciągu lat 1991-1998.
Sprawę Kresów uratował wybuch „Solidarności”, co m.in. umożliwiło powstanie w 1988 r. Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Wschodnich – nieskromnie dodam, w 12 lat po rozpoczęciu mojej służby Tarnopolowi, w której mieszczą się:
Wyjazdy w poszukiwaniu materiałów archiwalnych 310
Otrzymane przesyłki pocztowe od 632 korespondentów 5149
Wizyty w naszym domu – „Zajeździe Tarnopolskim” 1729
2) „do szuflady”
W latach 1981-1989 napisałem i wydałem w maszynopisie i kserokopii następujące opracowania:
Historia II Gimnazjum w Tarnopolu zawierająca 57 fotografii 20 egz.
Historia I Gimnazjum w Tarnopolu zawierająca 27 fotografii 20 egz.
Historia żeńskich gimnazjów w Tarnopolu zawierająca 63 fotografii 20 egz.
Historia seminariów nauczycielskich w Tarnopolu z 51 fotografiami 10 egz.
Historia III Gimnazjum w Tarnopolu zawierająca 37 fotografii 10 egz.
Tarnopol w latach 1809-1945 (od epizodu epopei napoleońskiej do wypędzenia)
Tarnopolskie Harcerstwo 1911-1945 i Tajna Organizacja Harcerska ZWZ
Tarnopolskie T. G. „Sokół”
W 50 rocznicę 1939-1945. Tarnopolanie w II wojnie światowej
Wychowankowie szkół średnich w Tarnopolu w okresie II Rzeczpospolitej
Słownik Biograficzny Tarnopolan (11.074 haseł, 1.305 stron)
W/w opracowania zostały przekazane następującym instytucjom:
– Biblioteka Jagiellońska w Krakowie
– Biblioteka Narodowa w Warszawie
– Biblioteka KUL w Lublinie
– Archiwum O.O. Jezuitów w Krakowie
– Archiwum Wschodu (Karta) w Warszawie
W tym samym czasie przygotowałem i opracowałem 16 albumów Tarnopola (w tym 6 aneksów):
Spacerkiem po Tarnopolu fotografii 196
Świątynie tarnopolskie 196
Trochę historii miasta. Cmentarze 186
Harcerstwo tarnopolskie 278
Organizacje społeczne Tarnopola 140
Tarnopolanie przy pracy i rozrywce 123
Wojsko Polskie. Żywot Tarnopolskiego katyńczyka 182
Tarnopolanie różnych epok 203
W parku, na corsie i nad Seretem 202
Wojna światowa 1939-1945 191
w sześciu aneksach dodatkowo 1404
5 albumów szkół średnich Tarnopola:
I Gimnazjum fotografii 75
nII Gimnazjum 131
III Gimnazjum 91
IV Gimnazjum Żeńskie 161
Seminaria Nauczycielskie 92
3) Wyjście z „szuflady” do drukarni:
Tarnopolskie harcerstwo 1911-1945 Londyn 1991 500 egz.
Tarnopol zatrzymany w kadrze pamięci Zabrze 1992 1000 egz.
Tarnopol w latach 1809-1945 Zabrze 1993 500 egz.
Tarnopolanie na starym ojców szlaku Zabrze 1994 500 egz.
Miscellanea tarnopolskie cz. I Zabrze 1994 300 egz
Miscellanea tarnopolskie cz. II Zabrze 1995 300 egz
Tarnopolskie gimnazja i seminaria Zabrze 1996 300 egz.
Tarnopolanina żywot niepokorny Zabrze 1996 100 egz.
Tarnopolskie Campo Santo przypomina Zabrze 1997 100 egz.
„Petruniu ne ubywaj mene”. Czystka etniczna w wykonaniu nacjonalistów ukraińskich na terenie województwa tarnopolskiego Zabrze 1998 230 egz.
Wszystkie tytuły znalazły się w Instytucjach wymienionych w pkt. 2).
A że w każdym roku ubywało tarnopolskich emerytów, wysychało źródło finansowania, skutkiem czego, następujące opracowania pozostały na razie w maszynopisie:
Słownik biograficzny Tarnopolan
160 wspomnień Tarnopolan
Moja przygoda z Tarnopolem
Do mego Tarnopola wiodła wyboista droga…
Wypisy z korespondencji tarnopolskiej
4) Inne działania upamiętniające moją małą ojczyznę:
Przygotowanie pamiątkowej tablicy ku czci Tarnopolan poległych w II wojnie światowej, a następnie jej odsłonięcie w Kaplicy Pamięci Narodowej na Jasnej Górze w 1989 r.
Przekazanie skarbcowi na Jasnej Górze dwóch sztandarów TG Sokół z lat 1892 i 1935.
Uczczenie ofiar NKWD z Tajnej Organizacji Harcerskiej w Tarnopolu 1939/1940 tablicą wmurowaną 9 IX 1990 r. w Kaplicy Pamięci Narodu na Jasnej Górze.
Ufundowanie i przekazanie w 50 rocznicę zbrodni, urny z ziemią z podwórza więzienia NKWD w Tarnopolu zroszoną krwią tam pomordowanych na przełomie VI/VII. 1941 r.
Przekazanie sztandaru kolejarzy tarnopolskich z 1936 r. skarbcowi na Jasnej Górze w 55 rocznicę jego poświecenia.
5) Różne:
Współpraca z Archiwum Wschodnim w wynajdywaniu i ankietowaniu Tarnopolan wywiezionych do Kazachstanu i na Sybir. W ten sposób 260 Tarnopolan zostało upamiętnionych w Indeksie Represjonowanych.
Pomoc w pracach magisterskich o tematyce tarnopolskiej – w 5 przypadkach zakończonych pomyślnie.
Udział archiwum tarnopolskiego w dwóch wystawach kresowych w Muzeum w Krakowie i jednej w Muzeum Niepodległości w Warszawie.
Współpraca z „Kartą” w Warszawie, „Semper Fidelis” we Wrocławiu, „Dziennikiem Polskim” w Londynie, Instytutem im. J. Piłsudskiego w Nowym Yorku i Instytutem im. Sikorskiego w Londynie.
Wystąpienia z tematyką kresową w TVP/Program „Odolańska 10”, Radio Plus w Gliwicach, Radio Opole i Radio Rzeszów.
I na koniec, mógłby ktoś zadać pytanie po co to wszystko?
Są dwa powody:
Pierwszy – to przezwyciężenie oporów, z których najbardziej ważkim była fałszywa skromność. Pragnąłem, aby to nietypowe dla naszych skomercjalizowanych czasów zachowanie i bezinteresowna działalność na rzecz (ideałów) ratowania od niepamięci narodowej tego wszystkiego co kryje się pod historycznym terminem KRESY WSCHODNIE, a jest (naszą małą ojczyzną) gdzieś zostało zapisane i przetrwało;
Drugi – nadzieja, że Instytut Pamięci Narodu dojrzy spoza gabinetów profesorskich i tych maluczkich oddających część swojego życia, często niegłaszczącego ich, realizacji statutowych zadań tegoż.
Oby pamięć o Kresach Wschodnich i Kresowiakach, po kilkuletniej modzie, nie została stłamszona przez problem mienia „zaburzańskiego”.
Tytuł kustosza Pamięci Narodowej uzyskał dopiero w 2014 roku.
Chcąc ocalić pamięć o swym ukochanym mieście, wspólnie z żoną Kazimierą i córką Bożeną założył unikatowe w skali światowej Archiwum Tarnopolskie, które objęło obszerny zbiór dokumentów, fotografii, wspomnień, relacji, publikacji oraz wszelkich innych dokumentów na temat miasta Tarnopola i ziemi tarnopolskiej w ciągu ostatnich wieków. Kolekcja powstawała od czasu jego przejścia na emeryturę w 1976 r., a składa się z materiałów nadsyłanych przez rozproszonych w kraju i za granicą tarnopolan. Mozolne dokumentowanie śladów obecności polskiej na ziemi tarnopolskiej w XIX i XX w. zaowocowało imponującym zbiorem, który przez lata służyć będzie historykom oraz osobom szukającym własnych, kresowych, korzeni.
W lecie 2002 r. całość materiałów przekazana została za pośrednictwem Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego do zbiorów Biblioteki Jagiellońskiej. Obecnie trwa inwentaryzacja i digitalizacja dokumentów, które oglądać będzie można na specjalnej stronie internetowej (www.tarnopol.com.pl).