Premier RP Mateusz Morawiecki, mówiąc do mediów Ukrainy boi się użyć słowa „ludobójstwo”, używając eufemizmów „trudne sprawy” i „rzeź”. Fałszywie też, choć jestem historykiem z wykształcenia, zawęża tę zbrodnię przeciw ludzkości do la 1943-44. Z kolei jego obietnice ws. pochówku ofiar OUN-UPA i SS Galizien są puste, bo ani on, ani jego poprzednicy, praktycznie nic nie zrobili, choć rządy tak PO-PSL, jak i PiS, udzielały kolejnym prezydentom i premierem ukraińskim bezkrytycznego poparcia finansowego, przepompowując miliardy złotych z kieszeni polskich podatników, w tym też rodzin ofiar ludobójstwa, do kieszeni ukraińskich oligarchów.
Udostępnij ten wpis