Jestem od wczoraj w Paryżu. Zrobiłem te zdjęcia ok. 13.00 (niestety datownik pokazuje wadliwie). Parę godzin później, przesiadając się na stacji Notre Dame, dowiedziałem się z megafonów, że katedra płonie. Co za wielka straty! Jutro pojadę tam znowu. Czy to był nieszczęśliwy wypadek czy sabotaż? Tego nie wiem. Inna sprawa, że od rana była ogromna ilość uzbrojonych żołnierzy z bronią maszynową, na każdej stacji metra i przed wejściami do muzeów. Tak jest tutaj już zawsze, ale zakonnicy, u których nocuję twierdzą, że jest pełna gotowość sił policyjnych przez Świętami Wielkanocnymi. Prawie jak u nas w stanie wojennym.
Dodam jeszcze jedno, według prawa we Francji wszystkie kościoły zbudowane przed 1905 są własnością państwa. Dlatego też merowie poszczególnych gmin odpowiadają za ich remonty i bezpieczeństwo. Wyjątek, to Alzacja i Lotaryngia, bo w 1905 r. były one częścią Niemiec.
Jestem dziś w Paryżu. Zrobiłem to foto o 13. Parę godzin później w metrze ogłoszono przez megafony że katedra płonie. Co za wielka straty! Czy to był wypadek czy sabotaż? Inna sprawa, że non-stop jest tutaj b. wielu żołnierzy z bronią maszynową. Gorzej niż w PL w stanie wojennym pic.twitter.com/yNDgPHCCSz
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) April 15, 2019
Dużo się dziś mówi o laickiej, antykatolickiej Francji, ale nie zapominajmy o tym, że Francja to również ci Francuzi, którzy teraz z płaczem się modlą. Jest ich w tym kraju coraz mniej, tzn. też że ich wiara wymaga coraz większej odwagi.#NotreDame pic.twitter.com/2ZfymG0ObD
— Samuel Pereira 🇵🇱 (@SamPereira_) April 15, 2019