Przeczytałem całą deklarację prezydentów Polski i Ukrainy. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że zamiast prawdy o ludobójstwie dokonanym na Polakach w latach 1939 – 1947 oraz urzędowej gloryfikacji zbrodniarzy z UPA i SS Galizien znalazłem niej wyłącznie puste frazesy, godne nowo-mowy z epoki PRL.
Z kolei w przemówieniu w Akademii Politycznej użył wprawdzie słowo ludobójstwo, ale nie wyjaśnił, kto i na kim jego dokonał. A była to idealna okazja do tego
Zawiodłem się po raz kolejny na panu prezydencie Andrzeju Dudzie, który pomiędzy I a II drugą turą ubiegłorocznych wyborów prezydenckich zapewniał o swoim przywiązaniu do prawdy historycznej o Kresach Wschodnich oraz szacunku dla rodzin ofiar. Jak widać, słowa nie dotrzymał.