To zapowiedź cenzury., na dodatek selektywnej. „Cudotwórcy” z Afryki będą mogli nadal jeździć po kościołach i opowiadać o „wskrzeszeniu umarłych”, ale jak polski duchowny poruszy temat #lustracja #homolobby #pedofilia czy sojuszu ołtarza z tronem, to knebel.
Inna sprawa, że cenzura to objaw słabości władzy.