Moja kampania do tej pory kosztuje tyle co paliwo i moje zdrowie, plus hotel i jedzenie. Ale nie jadam zbyt wiele, bo nie mam na to czasu – mówi Onetowi Paweł Kukiz, który zebrał już ponad 100 tys. podpisów, ale gromadzi kolejne, by móc bez problemu wystartować w wyborach prezydenckich.
Warto przeczytać całość.