„Gdy dochodziło do karygodnych czynów pedofilskich, nie potrafiono się temu przeciwstawić”
„Pewne jest, że lobby homoseksualne w Kościele jest zainteresowane, aby sprawę pedofilii oraz molestowania młodych osób zamiatać pod dywan” – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rozmowie z Dariuszem Brunczem.
Dariusz Bruncz: Czy podoba się Księdzu styl i kierunek debaty na temat skandalu pedofilskiego w Kościele rzymskokatolickim w USA i w skali globalnej?
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Uważam, że wszystkie te działania są spóźnione, gdyż problem istnieje od bardzo dawna i nie chodzi teraz o to, aby dalej debatować, ale by podejmować konkretne działania. Widzę jednak pewną niechęć do konkretnych działań.
A skąd się ona bierze?
Myślę, że jest kilka powodów. Przede wszystkim jedną z przyczyn jest rozluźnienie moralne, które nastąpiło w świecie zachodnim w latach 60., gdzie pod wpływem tzw. rewolucji obyczajowej Kościół nie potrafił się w tym wszystkim odnaleźć i żelazne zasady zostały złamane. To doprowadziło do bardzo silnych wpływów lobby homoseksualnego w Kościele, a z kolei, gdy dochodziło do karygodnych czynów pedofilskich, nie potrafiono się temu przeciwstawić. Myślę więc, że czas na dyskusje minął i potrzeba działań, które wciąż nie są wystarczające.