Serdecznie pozdrawiam. Od sześciu lat systematycznie publikuję w swoim blogu na stronie: niepoprawni.pl , wspomnienia i relacje naocznych świadków ludobójstwa na Wołyniu i Kresach oraz aktualne teksty i opracowania Kresowian. Staram się nie pomijać także ważnych, dziejowych spraw tyczących się Kościoła katolickiego, naszej ojczyzny, szczególnych zawirowań w Europie i na świecie, lub innych ciekawych wydarzeń. Jeden z ostatnich wpisów nosi tytuł: „O najlepszym z najlepszych żołnierzy Wołynia”.
Proszę o opublikowanie także na swojej stronie, jeśli to możliwe. W chwili wolnej i sposobnej zapraszam do lektury, oto adres dla zainteresowanych: https://niepoprawni.pl/blog/slawomir-tomasz-roch/o-najlepszym-z-najlepszych-zolnierzy-wolynia
Z poważaniem
Sławomir Tomasz Roch
O najlepszym z najlepszych żołnierzy Wołynia
W Klubie im. Gen. Władysława Sikorskiego w Glasgow City 29 stycznia 2022 r. odbyło się spotkanie Klubu Historycznego, poświęcone osobie ppłk. Władysława Czermińskiego ps. „Jastrząb”. Organizatora samoobrony polskiej na Wołyniu, opierającej się zbrodniczej działalności ukraińskich nacjonalistów OUN – UPA oraz oficera 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, wraz z którą przeszedł szlak bojowy zmagając się z przeważającymi siłami okupanta niemieckiego i sowieckiego.
Dziś chcę Wam opowiedzieć o „Pierwszym partyzancie Wołynia”. To zaszczyt móc Was zaprosić do wspaniałej przygody (1,5 godz.) o tym żołnierzu Wołynia, który się kulom nie kłaniał. Był bowiem prawdziwie najlepszym z najlepszych. I gdybym dziś miał usiąść, by napisać książkę „Siedmiu wspaniałych” w wersji polskiej to por. „Jastrząb”, byłyby tam z pewnością.
Władysław Czermiński ur. się 15 sierpnia 1910 r. we wsi Jeżewo, gm. Zawidz, pow. Sierpc w województwie mazowieckim (na płn-wschód od Płocka). Ochrzczony w miejscowym kościele św. Bartłomieja. Ukończył seminarium nauczycielskie w 1929 r. w Wymyślinie (dziś dzielnica Sierpca). W 1932 r. ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty w Krakowie. Był ambitny, kontynuował naukę jako student na Uniwersytecie Lwowskim. Warunki obiektywne zmusiły go do podjęcia pracy zawodowej. Pierwszą posadę jako pedagog otrzymał w okolicach Kostopola. Ród Czermińskich pochodził z Wołynia, a konkretnie z Dubna nad Ikwą. Jak sam miał mawiać: „Tam leżą kości moich przodków”.
Władysław Czermiński po roku zostaje przeniesiony do miasta Kowla (Zachodni Wołyń) do szkoły powszechnej im. Ignacego Mościckiego, w której prowadził lekcje wychowania fizycznego (WF). Po niedługim czasie skierowano go na posadę nauczycielską we wsi Mielnica w pow. kowelskim. W 1936 r. mianowany kierownikiem szkoły powszechnej II stopnia w Drozdniach w pobliżu Kowla. Tu pracuje do wybuchu II wojny światowej w 1939 roku.
W dniu 15 września do dworu w Zastawiu k. Kowla p. Laudańskich, schronił się gen. Mariusz Zaruski, głośny swego czasu taternik, twórca GOPR-u. Wraz z nim kilku wyższych oficerów. Komuniści ukraińscy szykowali napad i rzeź. Ostrzeżony przez zaprzyjaźnionych Ukraińców Władysław Czermiński wyprowadza wszystkich do Kowla. W kilka dni po wkroczeniu wojsk sowieckich do miasta powołano konspiracyjny Związek Obrońców Wołynia (ZOW), na czele gen. Mariusz Zaruski, a zastępcą por. Władysław Czermiński. Niedługo potem sowiecki patrol zatrzymuje we wsi Drozdnie por. Władysława Czermińskiego. Za kierownikiem szkoły wstawia się jednak b. stanowczo Ukrainiec Karp Klimuk z Drozdeń. To poskutkowało i de facto ratuje życie przyszłemu bohaterowi Wołynia!
W czas okupacji niemieckiej por. Władysław Czermiński aktywnie angażował się w prace konspiracyjne w Kowlu, w Maniewiczach, w dużej wsi polskiej w Budach Ossowskich na Ziemi Swojczowskiej, pomieszkiwał w domu polskiej rodziny Lemińskich. Polscy nauczyciele organizowali komplety tajnego nauczania z zakresu szkoły średniej dla młodzieży. Do grona nauczycielskiego należał i por. Władysław Czemiński ps. „Jastrząb”, zameldowany w Budach Ossowskich.
Banda OUN-UPA ze wsi ukraińskiej Wołczak, dowódcą był Porfiryj Antoniuk ps. „Sosenko”, usiłowała pochwycić i skrytobójczo zamordować na wiosnę 1943 r. por. Władysława Czermińskiego. To się na szczęście nie udało i przyszły legendarny dowódca „Jastrząb”, dość przytomnie, w dość cudownych okolicznościach wymyka się oprawcom i ponownie ucieka do miasta Kowla.
Z chwilą rozpoczęcia banderowskiego ludobójstwa na masową skalę 11 lipca 1943 r. por. Czermiński pozostawał w dyspozycji dowódcy Inspektoratu Rejonowego AK. Widząc co się dzieje w terenie mjr Jan Szatowski ps. „Kowal” 16 lipca skierował „Jastrzębia” do dużej wsi Zasmyki, k. Kowla. Przybył tam zatem z grupą kilku uzbrojonych młodych ludzi z konspiracji i angażując przybyłą wcześniej grupę pod dowództwem ppor. Henryka Nadratowskiego ps. „Znicz” (grupa radowicka), stworzył samoobronę i pierwszy lotny oddział partyzancki AK.
Niedługo potem 29 sierpnia 1943 r. w niedalekiej ukraińskiej wsi Gruszówka zgromadziły się dwie sotnie UPA oraz chłopi ukraińscy z okolicznych wsi w liczbie kilkuset osób i szykowali się do morderczego ataku na Zasmyki. Sytuacja była niezwykle groźna i wymagała zdecydowanych działań. Zdecydowano się uprzedzić atak upowców. O zmroku 30 sierpnia oddział partyzancki „Jastrzębia”, liczący ok. 70 żołnierzy, idąc okrężną drogą, wyszedł na tyły zgrupowania OUN-UPA. Nagły atak na uśpione jeszcze sotnie UPA i czerń banderowską, po krótkiej walce skutkował rozgromieniem znacznie silniejszych sił wroga. Zwycięstwo było przygniatające, nadzieja i odwaga wstąpiły na powrót w serca Polaków. W walce zginął szer. Stanisław Romankiewicz ps. „Zając”, po stronie ukraińskiej straty były znacznie większe.
Pogrzeb „Zająca” 1 września, pośmiertnie odznaczonego „krzyżem walecznych”, był wielką manifestacją patriotyczną podczas której ks. proboszcz z Zasmyk Michał Żukowski, ogłosił powstanie „Rzeczypospolitej Zasmyckiej”.
Znacznie więcej o losach tego mężnego dowódcy z Wołynia znajdziecie w dokumencie filmowym pt. „Jastrząb z Wołynia – opowieść o poruczniku Władysławie Czermińskim”, opublikowanym 15 lutego 2022 r. przez Skład Z Filipinkami:
Albowiem za George Santayana: „Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie” (The one who does not remember history is bound to live through it again”.
Spotkanie i wykład poprowadziłem osobiście. Wyrosłem bowiem w rodzinie z żywymi tradycjami kresowymi i patriotycznymi. Temat Wołynia i Kresów był w moim domu obecny. Pamięć o naszych przodkach, o ziemi, która została tam za Bugiem nie gaśnie.
Miłość do Wołynia zaszczepił mi dziadek Bolesław Roch ps. „Jaworski” (1920-2002),, wywodzący się z Zastawia, k. wsi Kohylno na Ziemi Swojczowskiej, żołnierz 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, który walczył na Zachodnim Wołyniu w latach 1943-44 pod rozkazami por. Jana Ochmana ps. „Kozak”. Z kolei pamięć o męczennikach z Podola podtrzymywała babcia Julia Marut z d. Nowak (1922-2017), uboga włościanka ze wsi Chłopówka k. miasteczka Chorostków na Ziemi Tarnopolskiej.
Dziękując raz jeszcze wszystkim, którzy pomagali mi duchowo i organizacyjnie przygotować ten b. ważny wykład historyczny, chcę szczególnie wymienić Kamila Kamińskiego, który wykonał gigantyczną robotę, przygotowując plakat, organizując samo spotkanie i w końcu montując sam powyższy film z wykładu. Chcę także podziękować wielu innym osobom za obecność i ciekawą dyskusję na zakończenie spotkania. Zapraszamy tym samym na kolejne spotkania, najbliższe będzie 27 lutego w niedzielę. Nadto dodam, iż kolaż zdjęć ze spotkania 29 stycznia można zobaczyć pod adresem: https://www.facebook.com/KlubHistorycznyWGlasgow