Ważna wypowiedź węgierskiego ministra o pomocy uchodźcom, obalająca mity i ukazująca prawdę o migrantach z Azji i Afryki.
Pomoc uchodźcom i efekty polityki prorodzinnej były tematem dzisiejszego spotkania metropolity warszawskiego kard. Kazimierza Nycza z sekretarzem stanu, odpowiedzialnym za kontakty z Kościołami, grupami obywatelskimi i przedstawicielami mniejszości narodowych w rządzie węgierskim, Miklosem Solteszem.
Węgierski gość poinformował metropolitę warszawskiego o sposobach rozwiązywania problemów z uchodźcami, a także o inicjatywie zbiórki na migrantów, którą miałyby przeprowadzić kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Referując tematy rozmów na spotkaniu z dziennikarzami, które odbyło się po zakończeniu wizyty u kard. Nycza, min. Soltesz stwierdził, że w rozwiązanie problemu emigrantów muszą włączyć się nie tylko instytucje państwowe, ale także Kościoły, związki wyznaniowe i organizacje charytatywne. – Te problemy możemy rozwiązać tylko u źródeł – podkreślił i przypomniał sześciopunktowy program premiera Viktora Orbana, z którego najważniejszy jest działanie na miejscu, w krajach pochodzenia uchodźców. Na ten cel kraje członkowskie mogłyby poświęcić 2 proc. składki przekazywanej na rzecz Unii Europejskiej. Fundusze te byłyby też kierowane na utrzymanie obozów dla uchodźców m.in. w Serbii, Macedonii i na Węgrzech.
Węgierski polityk mówił też dziennikarzom, że przez Węgry w tym roku przeszło 280 tys. (w roku ubiegłym było ich ok. 50 tys.). Z tej liczby o azyl i pozostanie na miejscu poprosiło ok. 30 dzieci, pozbawionych opieki i ok. 300 dorosłych, którzy i tak później opuścili kraj. Uchodźcy otrzymują żywność, odzież i opiekę ze strony służb państwowych i organizacji charytatywnych – mówił min. Soltesz. Dodał, że dotychczas z budżetu państwa wydano 7 mld forintów, czyli ok. 1 mld zł, a rok jeszcze się nie skończył. Trzeba było znowelizować budżet. Od Unii Europejskiej Węgry otrzymały dotychczas równowartość 2 mld forintów (o wiele zamożniejsza Austria otrzymała dwukrotnie więcej). Dla emigrantów organizowane są specjalne zajęcia – szczególnie dla rodziców z dziećmi i najmłodszych.
Węgierski minister zapewnił, że uchodźcy, wbrew nieobiektywnemu przekazowi mediów, zwłaszcza zachodnich, traktowani są humanitarnie, policja nie używała siły, nie było, tak jak w innych krajach, spalonych obozów dla azylantów. Emigranci do niedawana byli rejestrowani na serbskiej granicy, badano, skąd pochodzą, ale falę krytyki wzbudził fakt, że pobierano im odciski palców. Min. Soltesz potwierdził, że większość, blisko 90 proc. uchodźców, to mężczyźni w wieku 18-30 lat wyposażeni w komórki, karty bankowe i dużą ilość gotówki.
Organizator zamieszek na granicy serbsko-węgierskiej, które wybuchły w połowie września, miał dziewięć paszportów, wizę do krajów Schengen i jest właścicielem przedsiębiorstwa na Cyprze. Węgierski minister jest zdania, że jego kraj skutecznie obronił granice Unii i realizował konsekwentnie europejskie konwencje. Nie potrafił podać liczby uchodźców przebywających obecnie na Węgrzech, gdyż „nie sposób ocenić ilości wody przepływającej w kranie”. Kurek odkręciła kanclerz Angela Merkel i nie wiadomo, kiedy zostanie on zakręcony.
W rozmowie z kard. Nyczem węgierski gość poinformował go o rodzącej się inicjatywie Kościołów Europy Środkowo-Wschodniej. Min. Soltesz odwiedził już Chorwację, Austrię, Słowację i Rumunię. Propozycja węgierska polega na przeprowadzeniu w najbliższych miesiącach zbiorki w kościołach tych krajów. Pieniądze z tej wspólnej akcji środkowo-europejskiej byłyby przekazane do Syrii, Iraku i Libanu. Pomoc byłaby dostarczana tam, gdzie tkwi źródło problemów. W ocenie węgierskiego ministra umocni to jedność tych narodów, w których Kościół jest żywy. – Ten kryzys może doprowadzić do oczyszczenia, powrotu do chrześcijańskich korzeni Europejczyków, a jeśli nie zostanie rozwiązany, może pociągnąć niewyobrażalne konsekwencje.
Węgierski gość informował też o innym wątku rozmowy z kard. Nyczem – polityce prorodzinnej w jego kraju. Ulgi podatkowe, zależne od ilości wychowywanych dzieci, dłuższy urlop macierzyński dla matek, pomoc młodym małżeństwom w budowie domów, po pięciu latach rządów Viktora Orbana przyniosły skromne efekty – odnotowano wzrost liczby urodzin i zawieranych małżeństw spadła zaś liczba aborcji.
KAI aw / Warszawa