II LONDYŃSKIE OBCHODY UPAMIĘTNIENIA OFIAR KATYNIA I SMOLEŃSKA, 9 KWIETNIA 2017
Obchody zaczęły się od uroczystej mszy świętej w kościele pw. NMP na Ealingu, w intencji Poległych o godz. 13:00.
Spotkaliśmy się o godz. 15: 00 pod Pomnikiem Katyńskim na cmentarzu Gunnesbury. Wprowadzono Wartę Honorową Militia Regni Poloniae. Po zagajeniu i powitaniu, ks. Wacław poprowadził Koronkę Miłosierdzia Bożego i odśpiewany został Hymn Narodowy.
Do mikrofonu stanął J.E. Ambasador RP, prof. Arkady Rzegocki. Zaczął od pojęcia narodu, jako wspólnoty pokoleń przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Zaznaczył że te spotkanie ma miejsce pod pierwszym Pomnikiem Katyńskim na świecie, zbudowanym przez emigrację wolnościową, i że jest wdzięczny tej niezłomnej, niepodległościowej emigracji za przechowanie pamięci i za dążenie do prawdy. Katyń to jedna z największych zbrodni XX wieku, to chęć zlikwidowania narodu przez NKWD i Gestapo. Do zbrodni tej w końcu przyznał się ZSSR, co budzi nadzieje że walka o prawdę nie jest daremna. To spotkanie w 7 rocznicę Smoleńska jest dążeniem do prawdy o każdej poległej osobie. W Smoleńsku zginął Prezydent RP i Prezydent Rządu na Uchodźstwie. Cześć pamięci Poległych!
Fotoreportaż Militia Regni Poloniae i link do dalszych fotografii na FB
Katarzyna Sobczak odczytała piękny wiersz o Katyniu Feliksa Konarskiego:
„KATYŃ”
Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień.
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogły się wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.
Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogły błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.
By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.
Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił
Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości –
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.
Tej nocy zgładzono Prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie…
Bo tylko księżyc niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą
Jak to naprawdę było…
Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni…
Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę…
Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby – gdyby umiała.
Tej nocy sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie…
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.
Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami –
Jak inni – z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.
Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa – czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?
Czemu – jeżeli istnieje –
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi , nie karze kata?
Zgładzono sprawiedliwość,
Prawdę i wolność zgładzono
Zgładzono w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną…
Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.
Jakby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.
Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek,
Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.
I tylko p a m i ę ć została
Po tej katyńskiej nocy…
Pamięć n i e d a ł a się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy
I woła o s p r a w i e d l i w o ś ć
I p r a w d ę po świecie niesie –
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.
Następnie o Smoleńsku przemówił Radek Korzeniewski:
10 kwietnia 2010 roku…pojawiła się nowa data w historycznym kalendarzu Polski.
Pamiętam ten dzień bardzo dobrze. Pamiętam ten moment londyńskiego poranka, gdy czas jakby się nagle zatrzymał. Pamiętam to przejmujące uczucie. Nie lęku, nie oburzenia, ale uczucie niedowierzania.
Zdałem sobie sprawę, że mój świat odchodzi, a ja mogę być tylko biernym obserwatorem. Nagle dotarł do mnie sens słów „historia kołem się toczy”. Przez chwilę, zrozumiałem, co czuli moi rodacy w 1939 roku widząc, wrześniowym rankiem, niemieckie bombowce na polskim niebie.
10 kwietnia 2010 roku był dla mnie takim wrześniowym dniem.
Staliśmy zdumieni, ogarnięci uczuciem niedowierzania. To uczucie towarzyszy Nam nawet dzisiaj. Ci, którzy chcą, wiedzą, co stało się w Smoleńsku, nikogo już nie trzeba przekonywać. Dzisiaj w przededniu 7 rocznicy Katastrofy, stojąc nad grobami bohaterów, ludzi odważnych, honorowych, nie możemy narzucać sobie politycznie poprawnego kłamstwa. Właśnie tu, przy tym katyńskim pomniku, obiecujemy bronić prawdy z odwagą i szacunkiem dla ofiar.
Polacy na przełomie dziejów dali wielokrotnie wyraz swojej mądrości i determinacji. Będziemy i chcemy wspierać polski rząd w wyjaśnieniu okoliczności śmierci naszych rodaków w Smoleńsku, aż do pociągnięcia do odpowiedzialności wszystkie osoby, które swoim działaniem, zaniechaniem lub niedopełnieniem obowiązków służbowych, doprowadziły do tej tragedii.
Zginęła cała 88 osobowa delegacja wraz z 8 osobową załogą Tupolewa. Do listy tej wciąż dopisywane są kolejne ofiary powiązane z tą mroczną tragedią. Już ponad 40 osób straciło życie w niejasnych okolicznościach w okresie tuż przed i po 10 kwietnia 2010.
Jesteśmy tutaj, dzisiaj, by dać świadectwo, by oddać Hołd, Wam, poległym w służbie ukochanej Ojczyzny!
„non possumus”
„Jeśli My zapomnimy o Nich, to Ty, Boże zapomnij o Nas”
NIECH PAN BÓG to rozliczy. A My starajmy się przebaczyć…
Do mikrofonu stanął Jerzy Byczyński rozpoczynając Apel Poległych, a zgromadzeni wtórowali „Polegli na polu chwały/ Cześć Ich Pamięci”:
A P E L P O L E G Ł Y C H
Stajemy dziś – z pochyloną głową,
pełni zadumy i bolesnego skupienia,
do uroczystego apelu poległych,
pomordowanych i zaginionych,
na nieludzkiej ziemi, na setkach
wysp stalinowskiego Archipelagu Gułag.
Ich majętnością było tylko życie,
ich winą – POLSKOŚĆ,
ich karą – cierpienie,
ich katem – system nieludzki.
Wzywam Was wszystkich, którzyście
na zawsze zostali w lodach Zapolaria,
w piaskach bezlitosnych pustynnych stepów,
w kopalniach Workuty i bezkresnej tajdze.
STAŃCIE DO APELU !
(komp.) CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
Was – żołnierzy Wzywam
Korpusu Ochrony Pogranicza,
rozstrzeliwanych na miejscu przez
wkraczające oddziały Armii Czerwonej.
WZYWAM WAS DO APELU !
POLEGLI NA POLU CHWAŁY !
Was wołam – 250 tysięcy żołnierzy
Wojska Polskiego – jeńców, przymuszonych
do katorżniczej pracy, za którą nie dano Wam
ani zapłaty ani pożywienia .
WZYWAM WAS DO APELU !
POLEGLI NA POLU CHWAŁY !
Wzywam Was, jeńców – oficerów i policjantów z Kozielska,
Starobielska i Ostaszkowa – Was, pomordowanych
haniebnie strzałem w tył głowy w Katyniu, Miednoje, Charkowie
i tajemnych cmentarzach kryjących do dziś zbrodnie NKWD.
WZYWAM WAS DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI
Was wołam – wcielonych do Armii Czerwonej
ponad 150-ciu tysięcy Polaków,
których śmierć i krew znaczyły pola bitewne
przez 5 lat wojny.
WZYWAM WAS DO APELU !
POLEGLI NA POLU CHWAŁY !
Wzywam Was, Łagiernicy Workuty, Norylska,
Kołymy, Czukotki, Jakucka, Magadanu, Chandygi,
Bodajbo, Ałdanu, Chabarowska, Irkucka, Krasnojarska,
Tomska, Tobolska, Omska, Karagandy, Pawłodaru,
Semipałatyńska, Samarkandy, Swierdłowska,
Siewierouralska, Uchty, Peczory, Archangielska, Griazi,
Was, których umęczone ciała skryły wody
Morza Białego, Wołgi, Dwiny, Irtysza, Obu,
Jeniseju, Leny, Indygirki, Kołymy i Amuru;
Was, których udręczone ciała przykryły śniegi
i wieczna zmarzlina surowej Syberii Północnej;
Was, których spragnione ciała przykrył suchy,
bezlitosny, gorący piasek pustyni i stepów.
WZYWAM WAS DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Wołam wszystkich, którym nie było dane
zostać żołnierzem Korpusu Polskiego gen. Andersa
i którzy nie zdążyli do Armii gen. Berlinga;
Wołam tych, którzy po mękach deportacji i łagrów
złożyli swoje kości w bojach pod Lenino i pod Monte Cassino.
Wzywam Was wszystkich, którzyście Polsce wierzyli,
dla niej cierpieli i za nią ginęli na wszystkich
frontach Europy.
WZYWAM WAS DO APELU !
POLEGLI NA POLU CHWAŁY!
Was wołam – Polskie Matki,
ostatni kęs czarnego, gorzkiego chleba
dzieciom swoim w męce konania z głodu oddające.
Ból Wasz – niezmierzony
i serca rozdarte i oczy, którym łez brakło.
W Was była polskość i mowa ojczysta
i wiara przodków naszych.
Nikt nie opisze, nikt nie wypowie,
nikt bezmiaru Waszego cierpienia nie pojmie.
WZYWAM WAS DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Wzywam Was – Polskie dzieci,
którym odebrano dom rodzinny,
Rodzicieli Waszych, Wasze dzieciństwo
Wasza pamięć i Wasze życie
WZYWAM WAS DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Wołam wszystkich – znanych z imienia
i bezimiennych Polaków,
którym nie dany był powrót do kraju ojczystego,
na których do dziś daremnie czekamy,
których ślady dawno zawiał śnieżny buran północy
i gorące piachy pustyni,
a których prochy do dziś kryje niezmierzona
ziemia ich cierpienia i ich śmierci.
STAŃCIE DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Do Was zwracam się – Wy, którzy przeżyliście
koszmary zsyłki, łagrów, głodu i pracy ponad siły,
Do Was – potomni – synowie i córki Sybiraków i Łagierników
Pamięć o cierpieniu tych, którzy przeżyli
przenieśmy przez pokolenia.
Jeśli my zapomnimy o Nich –
– niech Bóg zapomni o nas !
Po Apelu były spontaniczne okrzyki „Cześć i Chwała Bohaterom!”. Pierwszy wieniec złożył Pan Ambasador, potem dalsze organizacje i osoby, grane było „O Panie któryś jest na Niebie”.
W podziękowaniach wymieniono Ambasadę RP, majora Sergiusza Paplińskiego, szkołę sobotnią w Norholt i delegata Węgrów, także i przedstawicieli organizacji polskich w Wielkiej Brytanii. Sztandar Szkoły wyprowadziło dwoje dzieci, a na koniec była odprawa Warty Honorowej.
Krzysztof Jastrzembski, Londyn