Turcja, która od dziesiątków lat hałaśliwie dobija się do bram Unii Europejskiej, panicznie boi się prawdy o swojej historii.Najlepiej o tym świadczy jej obecne zachowanie.
Turecki rząd oburzony słowami papieża o „ludobójstwie Ormian”
.
Słowa papieża o „ludobójstwie Ormian”, wypowiedziane dziś podczas Mszy św. w Watykanie z okazji setnej rocznicy tej tragedii, wywołały niezadowolenie władz tureckich. Po wystąpieniu Franciszka tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało nuncjusza apostolskiego w Ankarze abp. Antonio Lucibello, żądając wyjaśnień. Jednocześnie ambasador Turcji przy Watykanie Kenan Gürsoy odwołał zapowiedzianą wcześniej na dzisiaj konferencję prasową.
Ojciec Święty w kazaniu wygłoszonym podczas wspomnianej Mszy św., mówiąc o zagładzie Ormian w 1915 w ówczesnym Imperium Osmańskim, kilkakrotnie użył słowa „ludobójstwo”, podkreślając przy tym, że była to pierwsza tego rodzaju zbrodnia w XX wieku. To właśnie te sformułowania spowodowały ostre reakcje Ankary, która od początku, tzn. od stu lat, konsekwentnie zaprzecza, jakoby było to ludobójstwo.
.
Władze tureckie przyznają wprawdzie, że w 1915 rzeczywiście zginęło wielu Ormian, a także Asyryjczyków, Greków i członków innych narodów chrześcijańskich, ale uważają, że nastąpiło to w wyniku chorób, głodu i innych ciężkich zjawisk, związanych z toczącą się wówczas I wojną światową. Podkreślają ponadto, że zginęło wówczas również wielu Turków, a śmierci Ormian nie można nazywać ludobójstwem. Próbując usprawiedliwić szczególną wrogość ówczesnych władz tureckich do Ormian i Greków, dzisiejsi politycy, a także naukowcy i inne środowiska w tym kraju powołują się również na to, że mniejszości te były postrzegane wówczas jako sympatycy, a nawet szpiedzy Rosji, która była wrogiem tego kraju.
kg (KA/ilsismografo) / Ankara
Mapa ludobójstwa
oraz zdjęcie z egzekucji Ormian w jednym z miast tureckich.