Szanowni Państwo,
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wypowiedział szokujące słowa, które powinny zaalarmować wszystkich rodziców w Polsce!
Bodnar stwierdził, że osoby, które nie posyłają swoich dzieci na zajęcia z „edukacji” seksualnej:
„Przekraczają granice uprawnień rodziców.”
Powiedział również, że wszystkie dzieci powinny zostać objęte koniecznością kształcenia w duchu ideologii LGBT:
„niezależnie od prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich, potencjalnie odmiennymi w tym zakresie, przekonaniami.”
To jawny totalitaryzm! Stąd już tylko krok od karania rodziców za brak zgody na udział ich dzieci w indoktrynacji i deprawacji. Wiecie Państwo skąd wzięły się te skandaliczne wypowiedzi Bodnara?
To jego reakcja na wydany przez naszą Fundację poradnik „Jak powstrzymać pedofila?” (rozdany w ponad 120 000 egzemplarzy) oraz zawarte w nim oświadczenie dla rodziców, które Polacy przynoszą do szkół aby powstrzymać deprawację ich dzieci. Zdaniem Bodnara, rodzice, którzy składają nasze oświadczenia i nie życzą sobie aby ich dzieci były „edukowane” seksualnie, przekraczają swoje rodzicielskie uprawnienia.
Rzecznik Praw Obywatelskich bezwzględnie dąży więc do tego, aby ograniczyć wpływ Polaków na to, co przekazuje się ich dzieciom. Jego słowa, choć szokujące, nie są zaskoczeniem. Bodnar od początku popiera wprowadzanie w polskich miastach tzw. Kart LGBT oraz lekcji szkolnych opartych o pedofilskie Standardy Edukacji Seksualnej, których założenia już dawno temu zostały opracowane przez niemieckich urzędników i wdrożone w Niemczech.
Bodnar i jego sojusznicy, tacy jak Rafał Trzaskowski i prezydenci innych polskich miast, idą dokładnie w tym samym kierunku – aby zrealizować w Polsce scenariusz niemiecki. Jeśli się im to uda, polskie rodziny czeka koszmar.
W Niemczech lekcje „edukacji” seksualnej są obowiązkowe. Za nieposyłanie na nie dzieci grożą kary. Przekonał się o tym m.in. Eugen Martens, ojciec 9 dzieci, który trafił do aresztu ponieważ nie posłał swojej 10 letniej córki na deprawacyjne zajęcia. Podczas jednej z takich lekcji dziewczynka poczuła obrzydzenie i wyszła z sali. Na kolejne lekcje nie chciała już chodzić więc rodzice pozwolili jej zostać w domu. Wtedy zaczęły się problemy.
Mama powiedziała w szkole, że tego dnia musiała się udać z dzieckiem do lekarza. Szkoła uznała to jednak za nieusprawiedliwioną nieobecność i skierowała sprawę do lokalnego urzędu ds. oświaty. Rodzice mówili później, że takie sytuacje nigdy nie zdarzały się w przypadku nieobecności na innych przedmiotach! Represje dotyczą tylko braku udziału dziecka w „edukacji” seksualnej. Nieobecność na innych przedmiotach można było usprawiedliwiać.
Urzędnicy nałożyli na rodzinę grzywnę w wysokości 150 Euro. Państwo Martens odmówili zapłaty, więc kilka miesięcy później nałożono na nich karę 1 dnia więzienia. To i tak bardzo łagodny wyrok. Pani Christine z Gelsenkirchen, matka 8 dzieci, trafiła na 8 dni do aresztu gdyż odmówiła wysłania swojego 9 letniego syna na „edukację” seksualną a następnie zapłacenia 250 Euro kary.
Heinrich Wiens z Salzkotten spędził w więzieniu 3 miesiące po tym jak odmówił zapłaty kary 80 Euro, która urosła z czasem do kwoty 2340 Euro. Niedługo później do aresztu na 43 dni trafiła jego żona Irene. Wszystko dlatego, że nie posłali dwójki swoich dzieci w wieku 9 i 10 lat na „edukację” seksualną.
Niemieckie społeczeństwo, w wyniku kilkudziesięciu lat propagandy i represji, jest już tak bardzo zmanipulowane lub zastraszone, że opór przed deprawacją w zasadzie nie istnieje.
„To pojedyncze przypadki.”
Mówi o rodzicach opierających się „edukacji” seksualnej ich dzieci Beate Proll z Krajowego Instytutu Kształcenia Nauczycieli i Rozwoju Szkół w Hamburgu. Dodaje przy tym, że do stłumienia ewentualnych protestów lub wątpliwości zwykle wystarcza „rozmowa z rodzicami”. Wiecie Państwo jak ona wygląda?
„Zanim w klasach rozpoczną się lekcje wychowania seksualnego, nauczyciele mają obowiązek zorganizowania spotkań z rodzicami. Wyjaśniają na nich dokładnie, jak będą wyglądały lekcje, prezentują materiały, z jakich będą korzystać. Rodzice mogą pytać o wszystko, co nie znaczy, że mogą decydować, które punkty wychowania seksualnego zostaną opracowane, a które nie.”
Innymi słowy – pokażemy wam co zamierzamy zrobić z waszymi dziećmi i jednocześnie powiemy wam, że nie macie na to żadnego wpływu. Jeśli spróbujecie się postawić, grożą wam grzywny i więzienie. Rodzice nie reagują gdyż boją się konsekwencji lub po prostu, w zdecydowanej większości, popierają założenia „edukacji” seksualnej lub są obojętni wobec tego tematu. To rezultat rewolucji moralnej, która już dawno odbyła się w tym kraju.
„Rodzice muszą być też przygotowani na tematy budzące kontrowersje, takie jak LGBT, trzecia płeć, małżeństwa osób tej samej płci. To normalne treści zajęć. Mamy małżeństwo dla wszystkich, a zatem kiedy mówimy o rodzinie, musimy zaznaczyć, że w Niemczech osoby tej samej płci mogą zawierać związek małżeński. Dzieci pytają, jak to się dzieje, że niektórzy mają dwie mamy albo dwóch tatusiów. Musimy z dziećmi o tym rozmawiać.”
Tłumaczy wytyczne „edukacji” seksualnej Beate Proll.
Tzw. Standardy Edukacji Seksualnej w Europie, które od lat funkcjonują nie tylko w Niemczech ale i na całym zachodzie, zostały stworzone m.in. przez niemieckich urzędników. Wprowadzenia dokładnie tych samych Standardów w Polsce domagają się Adam Bodnar, Rafał Trzaskowski, urzędnicy i politycy z innych miast (m.in. Gdańska, Poznania i Krakowa), największe polskie organizacje LGBT oraz sprzyjające im media.
„Edukacja” seksualna w Polsce ma docelowo wyglądać tak samo jak w Niemczech. Lobby LGBT nie ma dla naszego kraju „taryfy ulgowej” lub innego wariantu. Im więcej osób zda sobie z tego sprawę, tym większą szansę mamy na ratunek dla naszych dzieci.
Cieszę się, że stworzone przez nas oświadczenie dla rodziców, które tak ostro skrytykował Adam Bodnar, budzi tak duże zainteresowanie Polaków. Dzięki zaangażowaniu naszych wolontariuszy i wsparciu Darczyńców, nie ustajemy w organizacji kolejnych akcji uświadamiających czym jest „edukacja” seksualna i ideologia LGBT. Ostatnio niektóre z nich nabrały międzynarodowego wymiaru.
Nasz poradnik „Jak powstrzymać pedofila?”, częścią którego jest oświadczenie dla rodziców, został przetłumaczony na język hiszpański przez działacza prorodzinnego, który chciałby pozostać anonimowy ze względu na represyjne prawo dot. tzw. „mowy nienawiści” w swoim kraju.
„Ten poradnik jest nadzwyczajnym źródłem służącym do ostrzegania rodziców i całe społeczeństwo o poważnym zagrożeniu i ataku, jakim jest „edukacja seksualna” i ideologia gender, które są narzucane w systemie oświatowym, w mediach masowych i w instytucjach wysokiego szczebla.”
Uważa Hiszpan. W jego kraju mówienie prawdy o „edukacji” seksualnej, ideologii LGBT oraz powiązaniach homoseksualizmu i pedofilii jest przestępstwem. W Polsce sprawy idą w tym samym kierunku.
W najbliższy piątek po raz kolejny stanę przed sądem w Poznaniu. Jestem obwiniony, w imieniu całej Fundacji, o wywieszenie w tym mieście dużego billboardu informującego mieszkańców na czym polega „edukacja” seksualna LGBT. Będzie to już czwarta rozprawa dotycząca tego zdarzenia. Łącznie przeciwko naszym wolontariuszom toczy się obecnie 38 spraw sądowych.
W Niemczech, Hiszpanii i innych krajach zachodu mówienie prawdy jest już zabronione. W Polsce to wciąż możliwe, chociaż prześladowania nasilają się. Nie zamierzamy się przed nimi ugiąć ale do dalszego działania potrzebujemy Państwa wsparcia.
W najbliższym czasie chcemy:
– Rozdać kolejnym rodzicom nasz poradnik „Jak powstrzymać pedofila?” oraz zachęcić ich do złożenia w szkołach oświadczenia przeciwko deprawacyjnym zajęciom. Czasami wystarczy aktywność tylko jednego rodzica aby zablokować postępy „edukatorów” seksualnych i aktywistów LGBT w całej szkole!
– Powiesić w kolejnych miastach billboardy informujące o postulatach „edukacji” seksualnej, którą forsuje lobby LGBT.
– Zorganizować w kolejnych miejscowościach uliczne akcje informacyjne.
Aby podjąć te niezbędne działania potrzebujemy ok. 9 000 zł.
Dlatego zwracam się do Państwa z prośbą o przekazanie 30 zł, 60 zł, 120 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby kontynuować w całej Polsce akcje uświadamiania rodziców czym jest „edukacja” seksualna i ideologia LGBT i ostrzegać ich przed grożącym im niebezpieczeństwem.
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
pl. Dąbrowskiego 2/4 lok. 32, 00-055 Warszawa
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
W Niemczech opór społeczny przeciwko ideologii LGBT jest marginalny, gdyż tamtejsze społeczeństwo, w wyniku wieloletniej propagandy, zaakceptowało postulaty rewolucji seksualnej. Nieliczne jednostki, które się jej sprzeciwiają, trafiają do więzienia.
Lobby LGBT chce aby w Polsce stało się tak samo. Nasze losy mogą jednak potoczyć się zupełnie inaczej, w dobrym kierunku. Zależy to tylko i wyłącznie od naszego zaangażowania i budzenia świadomości kolejnych Polaków. Temu służą akcje naszej Fundacji, o wsparcie których raz jeszcze proszę.
Serdecznie Państwa pozdrawiam,
Mariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do Życia