Wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem.
Dużo cennych informacji o Wołyniu można znaleźć na stronie p. Andrzeja Mielcarka.
Huta Stepańska – krzyż Jezu Ratuj Nas
Fotoreportaż dedykuję mojemu przyjacielowi, Ukraińcowi, Wiktorowi Piotrowiczowi Krotowi. Wychowany w duchu przyzwoitości, uczciwości i poszanowania drugiego człowieka przez wspaniałych rodziców Piotra i Marię, stał się wielkim człowiekiem w łączeniu naszych narodów.
Wiktor poszedł w ślady ojca, wykształcił się na lekarza weterynarii. Za czasów kołchozowych opiekował się tysiącami zwierzyny hodowlanej. Potem był przez osiem lat Sołtysem wsi.
Bez Jego pomocy niewiele byłbym w stanie zrobić. W 2011 r. otrzymał medal Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej.
W okresie śmiertelnego zagrożenia w całej okolicy Polacy stawiali krzyże, miały za wstawiennictwem Bożym uchronić ludność od nieszczęść. Krzyże te od napisu na belkach poprzecznych nazywano Jezu Ratuj Nas. Wokół Huty Stepańskiej postawiono ich trzy, pozostał tylko jeden w pobliżu uzdrowiska Słone Błoto. Ten krzyż to naoczny świadek zagłady Huty Stepańskiej. Atakujący banderowcy od strony Rudni szli prosto krzyż, wbijając klin pomiędzy Hutę Stepańską, a Omelankę. Pod ogniem obrońców atak załamał się pod samym krzyżem, dalej nie zaszli, co umożliwiło ludność Omelanki przedostać się do Huty Stepańskiej. Na zajętym terenie złapali jednak żonę byłego komendanta samoobrony Hieronima Konwerskiego, Stanisławę i dwie córki Janinę 18 l. i Wandę 16 l. Trzecia córka Leokadia 11 l. była nieco dalej i wszystko obserwowała, mimo nocy było jasno, łuny pożarów rozświetlały teren. Najpierw pastwili sie nad matką, kiedy sądzili że Ją zamęczyli, zajęli się siostrą Janiną, przed samą śmiercią obcięli Jej piersi. Kiedy przyszła kolej na Wandę, ta prosiła jedynie żeby jej piersi nie obcinali, a zastrzelili. Wołała po imieniu do oprawców, padł strzał, może jeden z kolegów szkolnych się zlitował. Stanisława z córką Leokadią po wojnie zamieszkały w Lublinie i do dziś Ich potomkowie tam żyją. Jeździli z nami na V Pielgrzymkę.
Opowiadali mi starzy kołchoźnicy jak namawiano Ich do usunięcia krzyża, nikt się jednak nie odważył. Komuniści i ateiści, nie byli pewni swoich przekonań, umierając prosili świaszczennika ( popa ) żeby ich trumnę w sekrecie pokropił.
A potem nikt sie losem krzyża nie interesował, był Polski więc niewygodny, ale i Boski, to jak Go ruszyć.
- Krzyż w 2009 roku, w tych krzakach jest wykopany rów melioracyjny, odcina krzyż od Huty Stepańskiej.
- Moi synowie Oskar i Dawid przy krzyżu. Pod lasem były Lady, a Omelanka była z prawej strony.
- Po wykopaniu słupa, remontujemy krzyż. Jest jeszcze dosyć mocny, postoi jeszcze sporo lat, może doczeka się też lepszych czasów i następcy.
- Krzyż można nosić lub mieć łaskę Go stawiać.
- Odpoczynek po postawieniu krzyża w przepięknym krajobrazie, w pobliżu Słonego Błota.
- Krzyż uroczyście poświęcił O. Mikołaj Wołodymirowicz Hałuha z Huty Stepańskiej.
- Krzyż zimą, po prawej pod lasem była Omelanka.
Widoczny napis- ROK 1943.
Przeprowadziłem, dużo ponad 200 wyczerpujących wywiadów ze świadkami. Odnajdują się jeszcze wciąż nowi. Chętnie i od Nich zebrałbym, po przez rozmowy telefoniczne, następne relacje. Chodzi mi o dawnych parafian z parafii: Huta sRatuję od zapomnienia wspomnienia ostatnich świadków. Stepańska, Wyrka, Rafałówka, Włodzimierzec, Antonówka, Sarny, Kazimierka, Janowa Dolina, Stepań, Chołoniewicze, Kostopol, Derażne, Kołki i Czartorysk. Korzystając z gościnności na stronie Ks. Tadeusza, zwracam się z prośbą o zgłaszanie świadków.
Janusz Horoszkiewicz
zainteresowani mogą uzyskać więcej informacji pod adresem mejlowym: janusz-huta-stepanska@wp.pl