Wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem
Dużo cennych informacji o Wołyniu można znaleźć na stronie P. Andrzeja Mielcarka. Proszę na pasku odszukać literę H i szukać Huta Stepańska
Huta Stepańska koło Stepania
W samej Hucie Stepańskiej na wspomnienie zasługuje co najmniej kilkadziesiąt osób. Są wśród Nich waleczni gospodarze, obrońcy Huty Stepańskiej, zmarli na Syberii, oficerowie, ukrywający Żydów, księża męczennicy, nauczyciele, Strzelcy Sokoła, waleczni żołnierze 1939 r. ,zwiadowcy podchodzący pod banderowskie siedziby, partyzanci służący w 27 WD AK i u Satanowskiego, zamordowani przez banderowców i w katowniach UB oraz wielu, wielu innych.
Ten fotoreportaż z wielkim szacunkiem, poświęcam śp. Edwardowi Kwiatkowskiemu ur. w Hucie Ste.
Edward Kwiatkowski był z zawodu kierowcą, żył ze skromnej pensji, chorował, w ostatnich latach życia ledwie chodził. Jeździł do Huty Stepańskiej z wielkim poświęceniem, wiele razy, czasem na bilet powrotny do Polski czekał po kilka dni, na dworcu we Lwowie. Organizował upamiętnienia: starego cmentarza i kościoła w Hucie Stepańskiej oraz Kazimierce, cmentarza w Chołoniewiczach i Stepaniu. Poniósł wiele cierpień, upokorzeń i kosztów, był też oszukiwany przez niesumiennych wykonawców, wszystko to wytrzymał. Odnalazł dzwony z Huty Stepańskiej w Stydyniu Wielkim, z popem wypił wszystko wino, przetarł drogi. Opisał swoje wspomnienia w dwu tomach, niestety nie zostały wydane. Pisał tam że w Hucie Stepańskiej, przestawały boleć Go nogi i czuł się zdrowy. Ukraińcy z Huty Stepańskiej pytali się o Niego, dlaczego nie przyjeżdża – bo zmarł w 2007 r. odpowiadałem.
Ziemie pod kościół i cmentarz przekazał Michał Sawicki. W 1922 r. poświęcono ziemię i zaczęto chować zmarłych. Parafia Huta Stepańska obejmowała wielką powierzchnię. Cmentarz szybko się zapełniał. Kiedy nastał czas banderowskich mordów, zdołano na nim pochować około 100 ofiar, a potem brakło miejsca. Przy samym cmentarzu umieszczony był jeden z bunkrów, broniących przed bandytami ludność Huty Stepańskiej.
Na wiosnę 1943 r. nie było dnia bez pochówku, a rozpoczęło się 7 lutego od mordu w Butejkach potem w domu Piotrowskich 10 lutego zabito gospodarza, a po sąsiedzku następne trzy osoby. Zwożono zamordowanych z całej okolicy, ci którzy uciekali przywozili z sobą trupy które zdołali zabrać. W czasie pochówków odbywały się straszne sceny. Pogrzeby były tak częste, że ksiądz w kościele jedynie „święcił” zabitego, a potem kto mógł to zakopywał zabitego na cmentarzu i koniec.
Na cmentarzu pochowano dwóch Sowieckich Partyzantów poległych w Butejkach. Kiedy Ks. święcił trumny Polaków i doszedł do partyzanckich, zatrzymał się nie wiedząc co zrobić. Wtedy komandir zwrócił się do księdza: towarisz ksiondz pokropi i naszych, oni toże wojowali – a ludzie w śmiech. Sowieci z wielkiej deski kazali wyciąć wielką tablicę, pomalowali ją na zielono, a na środku była wielka czerwona gwiazda. To upamiętnienie było wielkim problemem. Nie mogli go widzieć Niemcy, ale Sowieccy Partyzanci też nie mogli być obrażeni. Dzień i noc przy tablicy była warta, jeśli szli Sowieci to wstawiano tablicę, a jeśli Niemcy to ją chowano.
- Cmentarz w Hucie Stepańskiej, upamiętniono pomnikiem i ogrodzono w 1996 r. przewodniczył temu śp. generał Czesław Piotrowski. Koszty pokryli parafianie.
- W 2007 roku cmentarz był bardzo zarośnięty. Mój Tata czyta napis na nagrobku.
- Cmentarz z zarośli wyczyszczono za sołtysowania Wiktora Piotrowicza Krota. Wielkim nakładem pracy i zawziętości pracujących.
- W samym środku stoi krzyż – pomnik, z napisem Jezu Ratuj Nas.
- Napis wykonany był staraniem śp. Czesława Piotrowskiego
- Przy cmentarzu do niedawna mieszkał, Pan Kryczylski, niedawno zmarł. On pilnował cmentarza, nie było tam żadnych przejawów wandalizmu. Teraz ludność z wielką przyjaźnią odnosi się do Polaków i cmentarza.
- Jeden z zachowanych, bezimiennych krzyży.
- W 2010 r. na cmentarzu za zmarłych modlił się Ks. BP Ordynariusz Łucki Marcjan Trofimiak.
- Uroczysta Msza Święta z okazji 70 rocznicy Tragedii Wołyńskiej. Ks. BP Szerokoradiuk w koncelebrze Wołyńskich kapłanów odprawia nabożeństwo. Całą Mszę można obejrzeć.
- Msza Święta. Dzień wcześniej udekorowałem cmentarz licznymi biało – czerwonymi chorągiewkami. W nocy ktoś zerwał je, nie był to jednak nikt miejscowy, pozostałą po uroczystościach flagę polska, jeszcze w tamtym roku poprawiałem, nikt jej nie ruszył.
- Okoliczni świaszczennicy przybyli na uroczystość. Widząc zapełnione ławki, pragnę przeprosić Jakiegoś Pana co przybył na uroczystości z Polski, że prosiłem Go o opuszczenie ławki. Ławki były zarezerwowane dla Zielonoświątkowców i Żydów, którzy jednak nie przybyli. Głupio wyszło – przepraszam.
- Błohochynny Sarneński odprawia Panahydę.
Mój syn Oskar, z dziećmi miejscowymi. Kiedy zajmuję się upamiętnieniami, moje dzieci, które zabieram z sobą, idą na wieś. Są szczęśliwe, dobrze się tam czują, nigdy nie były też głodne. To dopiero dla Nich skończyła się ta wojna, żeby tylko nowy nacjonalizm Ukraiński, nie zasiał nienawiści.
Moje wystąpienie w imieniu parafian w czasie uroczystości.
Fragment uroczystej Mszy Świętej w 45 minucie
Korzystając z gościnności na stronie Ks. Tadeusza, zwracam się z prośbą do wszystkich osób, które posiadają informacje na temat parafian z miejscowości: Huta Stepańska, Wyrka, Rafałówka, Włodzimierzec, Antonówka, Sarny, Kazimierka, Janowa Dolina, Stepań, Chołoniewicze, Kostopol, Derażne, Kołki i Czartorysk.Przeprowadziłem ponad 200 wywiadów ze świadkami. Odnajdują się jeszcze wciąż nowi ale jest to ostatnia chwila aby uchronić od zapomnienia tragiczne losy Polaków na Wołyniu. Nie bójmy się je utrwalić, bo jak nie my to kto przekaże prawdę o nas młodym. Zapraszam do kontaktu ze mną drogą elektroniczną:
Janusz Horoszkiewicz
e-mail: janusz-huta-stepanska@wp.pl