A gdzie się podział ambasador RP Jan Piekło? Czemu znów milczy, gdy trzeba szybko i jednoznacznie reagować tak na szkalowanie Polski, jak i złowrogie czyny?
Za co on w końcu bierze pieniądze z kieszeni polskiego podatnika? Za „grzanie stołka” i chowanie głowy w piasek? Inna sprawa, że nie jest on żadnym dyplomatą, tylko osobą wyciągniętą przez Witolda Waszczykowskiego z Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI.
A jakie organizacje są z nią związane, to warto przeczytać.
Oczywiście jest wśród nich i fundacja Sorosa.
Z kolei ambasador Ukrainy A. Deszczycia jest w Polsce, zwłaszcza w mediach, nadzwyczaj aktywny. Nie tylko atakuje ustawę o IPN, ale i stawia warunki ws. pochówku ofiar UPA i SS Galizien. Co za paranoja!
Dodam też, że blogerka Kataryna w WP (link tutaj) słusznie pisze, że „przyjaźń” Polski z Izraelem jest iluzoryczna. Według mnie, to samo dotyczy „przyjaźni” z Ukrainą, zbudowanej na tzw. micie Giedroycia. A prezydent Poroszenko i ukraińscy oligarchowie idealnie wykorzystują naiwność i marzycielstwo tak MSZ RP, jak i całej ekipy rządowej.