Jeden z portali internetowych opisał szokującą sprawę zaginięcia 23 lata temu studenta psychologii Roberta Wójtowicza z Krakowa-Nowej Huta. W artykule jest jednoznaczna sugestia, że w sprawę mogli być zamieszani księża wikarzy z parafii św. Maksymiliana (os. Mistrzejowice). Żadnych jednak dowodów, tylko poszlaki. Autorzy artykułu nie wymienili wprawdzie duchownych z nazwiska i zmienili nawet imiona, ale z opisu innych szczegółów i tak wiadomo o kogo chodzi.
Ogromnie współczuję rodzinie, bo cierpi ona podwójnie, raz z powodu zaginięcia ukochanej osoby, drugi raz z powodu braku prawdy. Z kolei dla tych duchownych, to „śmierć cywilna”. Zwłaszcza, że nadal spełniają oni posługę w swoich parafiach i uczą w szkołach. Czy rzeczywiście są współwinni, czy też związani tajemnicą spowiedzi nie mogą niczego powiedzieć? To pada policja, na razie bezskutecznie.
Nie znam owych księży zbyt dobrze. Nigdy też wcześniej nie słyszałem o tej sprawie. Jednak moim skromnym zdaniem, po takich publicznych oskarżeniach konieczna jest reakcja władz kościelnych. Przede wszystkim, do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości powinno się odsunąć tych duchownych od posługi duszpasterskiej, w tym zwłaszcza od uczenia w szkołach. Tak dla dobra ich samych, jak i przede wszystkim wiernych archidiecezji krakowskiej. To bardzo drastyczne, ale potrzebne dla przejrzystości i uczciwości.
Niezależnie od śledztwa wino też odbyć się postępowanie kościelne, które wyjaśniłoby np. kwestię tajemnicy spowiedzi. Oczywiście tajemnica ta nie jest naruszalna, ale pytanie zasadnicze, czy w ogóle w tej sprawie pojawia się ona? Czy duchowni, którzy poddani byli badaniom wariografem, nią się zasłaniali? Są też inne aspekty posługi duszpasterskiej, które władze kościelne mogą lepiej wyjaśnić niż świeckie. Potrzebna jest więc współpraca obu stron.
Ufam, że nowy metropolita krakowski, który jest spoza Krakowa (i spoza tzw. „układów personalnych), da sobie radę z tą arcytrudną sprawą. Trzeba się o to modlić. Także za rodzinę i bliskich Roberta, którzy cierpią już od tylu lat. Również za wspomnianych duchownych, którzy wystawienie zostali na wielką próbę. Chyba największą w swoim dotychczasowym życiu. Będąc starszy od nich i mając za sobą niejedno trudne doświadczenie mogę im jako współbrat doradzić, że tylko prawda może im pomóc. Jak uczy bowiem Pismo Święto: „Poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli”.