Wczoraj w Krakowie było bardzo smutno, gdyż nie wylądował „spadochroniarz” z Warszawy, p. Paweł Kowal. Nie pochylił się nad pietruszką na Kleparzu i autobusami w Olkuszu. Nie rozdawał też Krakusom czarnej lury w plastiku. No cóż, inni kandydaci z małopolskiej PO są wciąż zmuszeni harować na jego wynik.Jak będzie dzisiaj?
I apel do wszystkich: Drogi Wyborco, niezależnie do jakiego ugrupowania masz sympatię, nie głosuj na „spadochroniarzy”!