Służalcza polityka ministra Witolda Waszczykowskiego wobec Ukrainy przynosi Polsce kolejne upokorzenia.
Tym razem to nie mityczna „trzecia siła”, atakująca na zachodniej Ukrainie polskie pomniki i instytucje, ale „pierwsza siła”, czyli zdecydowana większość radnych Kijowa, którzy jedną z ważnych ulic swego miasta nazwali imieniem Romana Szuchewycza.
Tak, tego zbrodniarza wojennego, który jest odpowiedzialny tak za udział swoich podwładnych w Holokauście Żydów, jak i w ludobójstwie Polaków. Wcześniej, tuż przed przyjazdem Andrzej Duda inna ulicę w Kijowie nazwano imienia Stepana Bandery.
Jakby tego było mało „pierwsza siła”, czyli władze Ukrainy wstrzymały wyjazd pracowników polskiego IPN w celu ekshumacji ofiar UPA. Senator Jan Żaryn napisał na FB: „– Posiadamy zgodę władz ukraińskich na przeprowadzenie prac, ale zostały one wstrzymane. Usłyszeliśmy, że strona ukraińska nie ręczy za nasze bezpieczeństwo – opisuje nam Anna Szeląg. – Wyjazd ekipy poszukiwawczej został wstrzymany w ostatniej chwili – dodaje pracownica IPN.”
Co na to władze Najjaśniejsze Rzeczypospolitej? Znów głowa w piasek? Znów prawicowy politycy np. Paweł Kowal, Marek Kuchciński czy Małgorzata Gosiewska będą wzorem PO bagatelizować sprawę, wołając jak po kolejnym przegranym meczu „Polacy, nic się nie stało!”? Znów lansowani przez PiS „eksperci” pokroju Jana Piekło, Marii Stepan, Jerzego Targalskiego czy Marcina Reya będą wmawiać opinii publicznej, że za tym wszystkim stoją tylko i wyłącznie „ruscy agenci”? Oczywiście taka głupota jest Rosji na rękę, ale ukraińscy decydenci podkładają się sami. Podkłada się także obecna ekipa rządząca, która wzorem swoich poprzedników zaczęła polską opinię publiczną uważa za „ciemną masę”, przyjmująca bezkrytycznie każdą propagandę.
Znam w PiS wielu porządnych ludzi (Maria Koc Małgorzata SadurskaJan Dziedziczak Wojciech Kolarski Jolanta Szczypińska Michał Dworczyk), ale ze smutkiem muszę stwierdzić, że partia władzy w sprawie Kresów Wschodnich, jak i pamięci historycznej, coraz bardziej odchodzi od swych ideałów. Odchodzi także od obietnic wyborczych. No cóż, w haśle Bóg – Honor – Ojczyzna słowo Honor jest coraz bardziej wyblakłe.