Czcigodny Księże,
zapewne również u Księdza niepokój budzi fala agresji przetaczająca się w debacie publicznej. Wiele osób zapomina jednak, że radykalne środowiska od dawna wykorzystują skandaliczne uproszczenia i język emocji, aby uderzać z całą mocą w religię i wiarę. Cel jest jeden – wypchnąć ludzi wierzących poza margines życia społecznego i zakazać publicznego przyznawania się do naszej tożsamości i wiary. Wprost mówi o tym Katarzyna Lubnauer, przekonując, że religia katolicka i Kościół powinny stracić swoją pozycję w Polsce.
Najbardziej radykalne inicjatywy zostały ogłoszone w okresie Bożego Narodzenia i w Święto Trzech Króli. W ten sposób uderzenie miało spaść w czasie radosnych uroczystości i rodzinnego świętowania.
Dzięki naszej czujności zamach został skutecznie odparty.
Cios w dzieci – zakaz wystawiania jasełek i dzielenia się opłatkiem.
Najpierw zaatakowano szkoły, w których odbywają się jasełka i spotkania opłatkowe. Nasi prawnicy interweniowali m.in. w Krakowie, broniąc pięknych tradycji bożonarodzeniowych. Trudno w to uwierzyć, ale w stolicy Małopolski zabroniono dzieciom przebierać się za postaci biblijne! Wszystko w imię rzekomej tolerancji i dobrego samopoczucia niewierzącej mniejszości.
W odpowiedzi przygotowaliśmy zdecydowaną opinię prawną, podkreślając, że konstytucja wyraża wdzięczność „za chrześcijańskie dziedzictwo Narodu” i gwarantuje prawo do publicznego wyrażania uczuć religijnych. Przypomnieliśmy też wyrok Sądu Najwyższego, zgodnie z którym osoba niewierząca nie może żądać ograniczenia praktyk religijnych osób wierzących, bo byłoby to równoznaczne z ograniczeniem ich wolności sumienia.
Opinia, przedstawiona jeszcze przed Bożym Narodzeniem Ministerstwu Edukacji Narodowej, dotarła także do kuratoriów oświaty. Nie pozwolimy, by niczym nieuzasadniona wrogość wobec religii i naszych narodowych tradycji pozbawiła miliony dzieci udziału w tradycyjnym świętowaniu Bożego Narodzenia.
Uderzenie w chrześcijańskie dziedzictwo narodu
Ale atak na jasełka był tylko wstępem do bardziej destrukcyjnych działań. W tym samym czasie, kiedy ponad milion Polaków modliło się i radowało w Orszakach Trzech Króli, znana z proaborcyjnych poglądów Barbara Nowacka ogłosiła z poparciem Grzegorza Schetyny projekt „świeckie państwo”, żądając usunięcia katechezy ze szkół oraz drastycznego rozdarcia państwa i religii. Wiemy doskonale, że w efekcie miliony chrześcijan stałoby się ofiarami dyskryminacji, a konstytucyjne zasady zostałyby złamane.
Kilka dni później z własnymi propozycjami dotyczącymi ateizacji szkolnictwa wystąpiła Nowoczesna, a swoje rozwiązania dotyczące tzw. rozdziału Kościoła od państwa ma wkrótce zaproponować SLD.
Dlatego nasi prawnicy przygotowali ekspertyzę prawną, w której wykazali, że zaproponowane rozwiązania są niezgodne z polską tradycją, konstytucją oraz wiążącymi Polskę umowami międzynarodowymi. Wykazaliśmy, że polska tradycja konstytucyjna zgodnie łączy szacunek dla religii z przyjazną niezależnością sfery świeckiej i religijnej. To zupełnie inny model niż oparta na rewolucyjnej nienawiści do wiary zasada „świeckiego państwa”, wprost odwołująca się do najgorszych tradycji w rodzaju francuskiej ustawy z 1905 r., która m.in. odebrała wiernym świątynie i przekazała je w ręce państwa.
Nasz głos zrównoważył dyskusję, pokazał że trzeba bronić oczywistego prawa do publicznej modlitwy, katechezy w szkole i udziału naszych rodzin w marszach, pochodach i procesjach, podczas których przyznajemy się do wiary oraz podkreślamy nasz patriotyzm i tożsamość.
Dramat dzieci paliwem dla polityków
Z ogromnym oddźwiękiem społecznym spotkała się nasza reakcja na polityczną inicjatywę Joanny Scheuring-Wielgus, która z fałszywą troską opublikowała „mapę kościelnej pedofili”.
Od początku zdecydowanie broniliśmy wszystkich dzieci, ofiar przemocy seksualnej. Jestem przekonany, że bez względu na osobę sprawcy, kara za taką zbrodnię musi być wysoka i bezwzględna.
Jednak szokujące było to, że radykalni politycy próbują wykorzystać krzywdę tych dzieci – ofiar pedofilii – do zyskania rozgłosu i zbicia kapitału politycznego.
Dlatego nasi eksperci przedstawili rzetelną analizę o obowiązku zgłaszania wszelkich czynów pedofilskich organom ścigania. Dobitnie podkreśliliśmy, że milczenie w takich sprawach jest przestępstwem. Obnażyliśmy tym samym rzeczywiste cele inicjatorów powstania „mapy”. Pomimo deklarowanej mediom wiedzy o setkach przestępstw seksualnych, złożyli zawiadomienia jedynie w pięciu przypadkach.
Promujemy debatę na argumenty
We wszystkich tych sprawach atak na wiarę i tradycję następował z ogromnym wsparciem mediów. Nasi wrogowie mieli możliwość nagłośnienia swoich postulatów na cały kraj. Jednak szybko wykazaliśmy, że za każdym razem brak im było merytorycznych argumentów.
Gdy cichły emocje, nasze błyskawicznie publikowane analizy rozbijały słabe argumenty radykałów. W samej sprawie inicjatywy Joanny Scheuring-Wielgus w dniu jej konferencji ponad dwie trzecie informacji prasowych rozpoczynało się od omówienia naszych analiz.
Nasze opinie to potężny wkład, który Instytut Ordo Iuris wnosi w debatę publiczną. Chcemy, by była ona budowana w oparciu o prawdę, a nie sztucznie podkręcane emocje i partyjne interesy. Tylko merytoryczne, uczciwe i rzetelne podejście, które promujemy, ma szansę powstrzymać eskalację nienawiści w życiu publicznym.
Łączę wyrazy szacunku
Mec. Jerzy Kwaśniewski
Prezes instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
P.S. Bardzo zależy nam na tym, by nasze opinie dotarły do jak najliczniejszego grona decydentów, dlatego dołożymy wszelkich starań, aby szeroko je rozpropagować i wprowadzić do debaty publicznej argumenty merytoryczne oraz rzetelną wiedzę.
________________________________________
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.