Tomasz Sakiewicz rozwalił kolejny klub „Gazety Polskiej”, tym razem w Nowym Yorku. Swoją autorytatywną decyzję ogłosił w liście z dnia 5 stycznia br., rozesłanym na jego polecenie do wszystkich klubów przez radnego miejskiego PiS, Ryszarda Kapuścińskiego. List ten, obok ataków na przeróżne środowiska (w tym też na moją skromną osobę) oraz ideologicznych pouczeń (w tym w sprawie zaangażowanie na Ukrainie), zawiera następujące słowa:
„Postanowiłem, że w najbliższych miesiącach będę regularnie wysyłał do Was listy z moją oceną sytuacji klubów, naszych mediów w Polsce (…) Wchodzimy w niezwykle ważny rok. Czekają nas wybory prezydenckie i parlamentarne od których zależy przyszłość Polski i znacznej części Europy. Żeby te wybory wygrać potrzeba wielkiej mobilizacji. Musimy zacząć od zrobienia porządków we własnym gronie. Podjęliśmy ostatnio decyzję o odebraniu loga kilku klubom. W paru przypadkach kluby nie wykazywały żadnych przejawów działalności. W dwóch ewidentnie działały na szkodę „Gazety Polskiej”. Nie można wykorzystywać naszego loga do niszczenia wizerunku GP. Z duża przykrością musiałem podjąć decyzję od odebraniu loga klubowi w Nowym Jorku. Mimo wielokrotnych upomnień i próśb nie udało się przekonać kierownictwa tego klubu, by nie upubliczniali informacji nie tylko fałszywych ale szkodzących naszemu środowisku. Za każdym razem w takim przypadku nasza reakcja będzie podobna.”
A to oznacza „rzeź” wszystkich tych, którzy Sakiewiczowi i Kapuścińskiemu się nie podporządkują. Przeciwko takim metodom zaprotestowało Stowarzyszenie Rodzin Polonijnych, powstałe na gruzach „zamordowanego” klubu GP w Filadelfii. Przeczytaj całość listu otwartego prezesa Romualda Miłkowskiego. Zdjęcia pochodzą z mojego spotkania autorskiego, które nowojorski klub zorganizował w Centrum Polsko-Słowiańskim w polskiej dzielnicy Greenpoint w Nowym Yorku. Nawiasem mówiąc, zorganizowanie tego spotkania też było zarzutem ze strony Sakiewicza i całej tzw. „Strefy Wolnego Słowa”.
List Otwarty do Klubów „Gazety Polskiej”
5 styczeń 2015 r.
Szanowni Państwo,
Otrzymaliśmy informacje, że Klub Gazety Polskiej w Nowym Jorku, po 4 i pół roku działalności i poświęceń przewodniczącego Janusza Sporka i wielu członków klubu dla dobra Polski i Polonii, został rozwiązany. To niestety efekt haniebnych metod podporządkowywania i ręcznego sterowania klubami przez Tomasza Sakiewicza; oczywiście wbrew Karcie Klubów, która mówi o niezależności klubów i niezależnych wyborach. Sakiewicz od jakiegoś czasu wbrew logice, szkodząc klubom i polskiej prawicy niszczy, rozbija i krzywdzi najbardziej aktywnych i inteligentnych działaczy. Pod fałszywymi pretekstami złamania karty klubów, (którą sam nagminnie łamie) narzuca i wymusza nowe wybory w klubach, wykluczając przewodniczących, którzy mają poparcie członków, ale i mają też swoje zdanie.
Mamy informacje, że tak dzieje się w wielu klubach, ostatnio stało się to w Nowym Jorku, a wcześniej – w maju w Filadelfii. Niszczenie i odsuwanie inteligentnych i zasłużonych działaczy takich, jak p. Janusz Sporek, oraz prężnie działających klubów (NY, Filadelfia) skupiających mądrych i wykształconych działaczy prawej strony, to p. Sakiewicza stały element gry. Powstaje pytanie: Czy gra na siebie, czy ktoś wyżej za tym stoi? Osobiście uważam, że wykonuje czyjeś zadania, aby wszyscy członkowie byli w stu procentach podporządkowani i na „czterech łapach” służyli Panom – bezmyślnie wykonując wszelkie polecenia.
W przypadku klubu w Filadelfii, chociaż byliśmy lojalni względem szefostwa (podobnie, jak p. Janusz Sporek z NY), to naszą winą było, że nie umieliśmy bezmyślnie służyć panu Sakiewiczowi, a potrafiliśmy myśleć i organizować samodzielnie. To, jak się okazało było zagrożeniem dla p. Sakiewicza, który już w lutym (zjazd klubów z USA i Kanady) narzucił, nikomu wcześniej nieznaną Agatę
Mikołajczyk z Chicago na koordynatora klubów bez żadnych wyborów i najmniejszej nawet dyskusji, czy konsultacji z przewodniczącymi innych klubów. To dowód, że p. Sakiewicz chce otaczać się ludźmi tylko zależnymi od siebie.
Janusz Sporek pierwszy z lewej
Wymuszanie odsunięcia p. Janusza Sporka z funkcji przewodniczącego klubu GP Nowy Jork, a w konsekwencji rozwiązania klubu, który nie mógł i nie chciał przyjąć tych rozkazów, tylko potwierdza intencje Sakiewicza. To p. Janusz Sporek, znany działacz polonijny, muzyk, dyrygent (sześć razy w Carnegie Hall), cztery i pól roku temu utworzył pierwszy klub w USA i Kanadzie. Później powstawały inne, ale to Janusz wskazał drogę. Wymuszenie rozwiązania klubu w Nowym Jorku ( a w maju w Filadelfii) jest posunięciem nieodpowiedzialnym, wręcz chorym.
Wymuszanie przez Sakiewicza na członkach, że muszą mieć identyczne zdanie na temat Ukrainy i nietolerowanie różnicy zdań, to dowód na stosowanie metod bolszewickich. Mający wątpliwości, czy inne zdanie to według Sakiewicza „ruscy agenci”, jak np. Ks. Isakowicz-Zaleski, piszący o Wołyniu i mordach UPA na Polakach, i wielu innych.
Dziwi jednak fakt, że nikt z tych „ruskich agentów” nie został odznaczony przez SB Rosji, ale sam Sakiewicz otrzymał medal od SB Ukrainy, co jest kompromitacją i skandalem.
Dobrze więc się stało, że nie jesteśmy już klubem Gazety Polskiej i nie musimy się wstydzić za takiego szefa. Nie sądziliśmy, że na prawej (?) stronie dzieją się takie rzeczy, stąd jeszcze większy nasz zawód. Piszę o tym, aby w innych klubach członkowie liczyli się z takimi haniebnymi metodami Sakiewicza. My, byli członkowie klubu Gazety Polskiej w Filadelfii działamy dalej, ale jako Stowarzyszenie Rodzin Polonijnych. Pan Janusz Sporek z członkami byłego klubu również ma plany dalszej działalności i będzie je realizował, ale nie pod szyldem klubu GP. Można wiec zapytać, w jakim celu Pan Sakiewicz rozbija ruch prawicowy, który wspiera jego media? (Przykład: W Filadelfii jak byliśmy klubem kupowaliśmy ponad 20 egzemplarzy Gazety Polskiej, dzisiaj sprzedaje się dwa; podobnie z Gazeta Polska codziennie.)
Pozdrawiam i życzę Wszystkim szczęścia na nowy rok 2015!
Romuald Milkowski
Przewodniczący
Stowarzyszenie Rodzin Polonijnych