Papież na Boskiej Liturgii Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego
Wymowne gesty, w tym prośba Ojca Świętego, by zwierzchnik Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego pobłogosławił jemu, Kościołowi katolickiemu oraz wspólnemu podążaniu ku jedności towarzyszyły Boskiej Liturgii sprawowanej przez katolikosa Garegina II na placu Trójcy Świętej w Eczmiadzynie. Stanowiła ona kulminacyjny punkt 14. pielgrzymki zagranicznej papieża Franciszka.
Przepiękna śpiewana liturgia rozpoczęła się od procesji, w której Ojciec Święty i katolikos Garegin II wspólnie przeszli z Pałacu Apostolskiego w Eczmiadzynie na plac Trójcy Świętej. Zwierzchnik Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego udał się do ołtarza, nad którym górował obraz Matki Bożej wstępującej do nieba. Natomiast papież zajął miejsce po lewej stronie ołtarza, wśród innych członków delegacji watykańskiej. Następnie zasiadł na przygotowanym dla niego miejscu, uważnie śledząc liturgię. Franciszek miał na sobie stułę z insygniami swego poprzednika, Benedykta XVI. W trakcie liturgii miało też miejsce wymowne przekazanie sobie znaku pokoju przez zwierzchnika Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego i Ojca Świętego.
W swojej homilii Garegin II zdecydowanie skrytykował kwestionowanie wiary w Boga zarówno z powodu cierpień niektórych osób, jak i bogactwa innych, zwłaszcza jeśli odcinają się oni od ludzi głodnych, przeżywających trudności czy cierpienia. Zaznaczył, że wiara jest też kwestionowana przez skrajne ideologie, nienawiść, zgorszenia czy interesy osobiste. Zwierzchnik Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego zauważył, że proces sekularyzacji prowadzi do osłabienia więzi rodzinnych. Zaznaczył, że próby budowania świata bez Boga są źródłem nieszczęść w życiu społecznym, zaburzeń ekonomicznych, politycznych, społecznych i ekologicznych, zagrażając rozwojowi i istnieniu ludzkości. Podkreślił, że mimo to jesteśmy świadkami działania Boga w świecie. „W tych dniach, w towarzystwie naszego brata Franciszka, przez nasze wizyty i wspólną modlitwę, po raz kolejny doświadczyliśmy, że Święty Kościół Chrystusa jest jeden, przez swoje dzieło ewangelizacji, swoją wolę ochrony rzeczywistości stworzonej, w swoim poszukiwaniu rozwiązania problemów stojących przed całą ludzkością, przez zbawczą misją człowieka, który jest chwałą i koroną stworzenia” – powiedział katolikos.
Natomiast Franciszek podziękował zwierzchnikowi Gareginowi II za niezwykły gest gościnności w swoim własnym domu. „Spotkaliśmy się, uścisnęliśmy się po bratersku, modliliśmy się razem, dzieliliśmy dary, nadzieje i obawy Kościoła Chrystusowego, którego zgodnie wyczuwamy rytm serca, a w którego wierzymy i który odczuwamy jako jeden” – powiedział papież. „Niech Kościół Ormiański podąża w pokoju, a komunia między nami niech się stanie pełna. Niech we wszystkich zrodzi się silne pragnienie jedności, jedności, która nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła drugiemu, ani też wchłonięcia go, ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakie Bóg dał każdemu, by ukazać całemu światu wielką tajemnicę zbawienia, dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego” – stwierdził Ojciec Święty. Zachęcił do wspólnego podążania za Bożym wezwaniem do pełnej komunii i „przyspieszenia ku niej kroku”. Na zakończenie Franciszek poprosił Garegina II o udzielenie błogosławieństwa jemu, Kościołowi katolickiemu oraz wspólnemu podążaniu ku jedności. Po wystąpieniach wymienili braterski uścisk. Garegin II udzielił komunii św. asystującym i niektórym wiernym. Na zakończenie tego spotkania modlitewnego także papież podziękował i udzielił zgromadzonym swego błogosławieństwa.
Następnie papież wraz za katolikosem powrócili wśród aplauzu zgromadzonych do Pałacu Apostolskiego w Eczmiadzynie, by wziąć udział w obiedzie, ofiarowanym przez katolikosa Garegina II oraz biskupów Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego na cześć Ojca Świętego, towarzyszących jemu osób oraz biskupów katolickich obrządku ormiańskiego.
st (KAI) / Eczmiadzyn
Przemówienie papieskie
Wasza Świątobliwość, drodzy biskupi,
Drodzy Bracia i Siostry!
W punkcie kulminacyjnym tej tak bardzo upragnionej, a dla mnie już niezapomnianej wizyty, pragnę wyrazić Panu moja wdzięczność, którą łączę z wielkim hymnem uwielbienia i dziękczynienia, wznoszonym od tego ołtarza. Wasza Świątobliwość otworzył mi w tych dniach drzwi swojego domu i doświadczyliśmy jak „dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem” (Ps 133,1). Spotkaliśmy się, uścisnęliśmy się po bratersku, modliliśmy się razem, dzieliliśmy dary, nadzieje i obawy Kościoła Chrystusowego, którego zgodnie wyczuwamy rytm serca, a w którego wierzymy i który odczuwamy jako jeden. „Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei […]; Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,4-6): możemy naprawdę z radością te słowa apostoła Pawła wypowiadać jako własne! Spotkaliśmy się właśnie pod znakiem świętych apostołów. Święci Bartłomiej i Tadeusz, którzy głosili po raz pierwszy Ewangelię na tych ziemiach, oraz święci Piotr i Paweł, którzy oddali swoje życie dla Pana w Rzymie, królując z Chrystusem w niebie, na pewno się cieszą, widząc naszą miłość i nasze konkretne dążenie do pełnej komunii. Za to wszystko dziękuję Panu za was i z wami: Park astutsò! (Chwała Bogu).
Podczas tej Boskiej Liturgii wznosił się do nieba uroczysty śpiew Trisagion [Święty Boże], wielbiąc świętość Boga; zstępuje obfite błogosławieństwo na ziemię, za wstawiennictwem Matki Bożej, wielkich świętych i doktorów, męczenników, zwłaszcza wielu męczenników, których w tym miejscu kanonizowaliście w ubiegłym roku. Niech „Jednorodzony Bóg, który tutaj zstąpił” pobłogosławi naszą drogę. Niech Duch Święty uczyni z wierzących jedno serce i jedną duszę: niech przyjdzie, aby odnowić nas w jedności. Dlatego chciałbym, czyniąc je swoimi, ponownie przywołać niektóre piękne słowa, które weszły do waszej liturgii. Przyjdź, Duchu, Ty „który z nieustannymi jękami jesteś naszym orędownikiem u miłosiernego Ojca, Ty, który czuwasz nad świętymi i oczyszczasz grzeszników”; wylej na nas ogień swojej miłości i jedności, a „ustaną powody naszego zgorszenia” (GRZEGORZ Z NAREKU, Księga śpiewów żałobliwych, 33, 5), nade wszystko, brak jedności uczniów Chrystusa.
Niech Kościół Ormiański podąża w pokoju, a komunia między nami niech się stanie pełna. Niech we wszystkich zrodzi się silne pragnienie jedności, jedności, która „nie oznacza ani podporządkowania jednego Kościoła drugiemu, ani też wchłonięcia go, ale raczej przyjęcie wszystkich darów, jakie Bóg dał każdemu, by ukazać całemu światu wielką tajemnicę zbawienia, dokonanego przez Chrystusa Pana za pośrednictwem Ducha Świętego” (Przemówienie Ojca Świętego podczas Boskiej Liturgii w kościele św. Jerzego w Fanarze, Stambuł, 30 listopada 2014, L’Osservatore Romano, wyd. pl. 12 (368)/2014, s.29).
Przyjmijmy wezwanie świętych, usłyszymy głos pokornych i ubogich, wielu ofiar nienawiści, które cierpiały i oddały swoje życie za wiarę. Nakłońmy ucha na młode pokolenia, które pragną przyszłości wolnej od podziałów przeszłości. Niech z tego świętego miejsca ponownie rozprzestrzenia się promienne światło; niech do tego, które od czasów świętego Grzegorza waszego ojca w Ewangelii oświecało te ziemie dołączy się światło miłości, która przebacza i jedna.
Podobnie jak Apostołowie w poranek wielkanocny, pomimo wątpliwości i niepewności, biegli do miejsca zmartwychwstania, przyciągnięci jutrzenką i szczęśliwi nową nadzieją (por. J 20,3-4), podobnie i my, w tę świętą niedzielę, idźmy za Bożym wezwaniem do pełnej komunii i przyspieszmy ku niej kroku.
A teraz Wasza Świątobliwość, w imię Boże, proszę Cię, abyś mnie pobłogosławił, pobłogosławił mnie i Kościół katolicki, abyś pobłogosławił ten nasz bieg ku pełnej jedności.
tłum. st (KAI)
Papież spotkał się z duchownymi obrządku ormiańskiego
Ojciec Święty rozpoczął niedzielę od Mszy św. sprawowanej prywatnie w kaplicy przygotowanej w Pałacu Apostolskim w Eczmiadzynie. Następnie spotkał się z 14 biskupami katolickimi obrządku ormiańskiego wraz z kapłanami pełniącymi w tym kraju posługę duszpasterską.
Spotkania tego nie transmitowano i nie miało ono charakteru publicznego. Katolicy stanowią ponad 9 proc. z niemal 3 mln mieszkańców Armenii i jest ich 280 tys. Posługuje im 3 biskupów i 27 kapłanów, w tym 6 zakonnych. Do kapłaństwa przygotowuje się 6 alumnów.
st (KAI) / Eczmiadzyn
Franciszek i Garegin II: miliony ludzi potrzebują chleba a nie broni
„Błagamy przywódców narodów, aby wysłuchali prośby milionów ludzi, którzy pragną pokoju i sprawiedliwości na świecie, którzy domagają się poszanowania praw nadanych im przez Boga, którzy pilnie potrzebują chleba, a nie broni” – apelują papież Franciszek i katolikos Garegin II we Wspólnej Deklaracji podpisanej 26 czerwca w Pałacu Apostolskim Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego w Eczmiadzynie. W dokumencie obaj zwierzchnicy Kościołów wyrażają nadzieję m. in. na pokojowe rozwiązanie kwestii dotyczących Górskiego Karabachu.
Franciszek i katolikos Garegin II zwracają uwagę na rozgrywającą się na naszych oczach ogromną tragedię niezliczonych niewinnych ludzi zabijanych, przesiedlanych lub zmuszanych do emigracji przez ciągłe konflikty na tle etnicznym, gospodarczym, politycznym i religijnym na Bliskim Wschodzie i w innych częściach świata. „Męczennicy należą do wszystkich Kościołów a ich cierpienie jest „ekumenizmem krwi”, który przekracza historyczne podziały między chrześcijanami, wzywając nas do krzewienia widzialnej jedności uczniów Chrystusa” – czytamy w deklaracji. Obaj za nie do przyjęcia uważają usprawiedliwianie zbrodni na podstawie idei religijnych i prezentowanie religii i wartości religijnych w sposób fundamentalistyczny, który jest używany po to, aby uzasadnić szerzenie nienawiści, dyskryminacji i przemocy. Podkreślają, że poszanowanie dla odmienności religijnej jest koniecznym warunkiem pokojowego współistnienia różnych grup etnicznych i religijnych oraz wyrażają nadzieję na pokojowe rozwiązanie kwestii dotyczących Górskiego Karabachu.
Franciszek i Garegin II zwracają uwagę, że sekularyzacja znacznych warstw społeczeństwa, jego wyobcowanie z duchowości i transcendencji prowadzi nieuchronnie do zeświecczonej i materialistycznej wizji człowieka i rodziny ludzkiej. W tym kontekście wyrażają zaniepokojenie kryzysem rodziny w wielu krajach i podkreślają, że Ormiański Kościół Apostolski i Kościół katolicki podzielają tą samą wizję rodziny, opartej na małżeństwie, akcie bezinteresownej i wiernej miłości między mężczyzną a kobietą. Obaj przywódcy kościelni uroczyście i zdecydowanie przyrzekają także kontynuować w sposób jeszcze bardziej zdecydowany i konkretny drogę ku coraz większej komunii i pełnej widzialnej jedności między Kościołem katolickim a Ormiańskim Kościołem Apostolskim. Podkreślają, że kluczowe znaczenie dla rozwijania wzajemnych relacji jest angażowanie się w głębszą i bardziej stanowczą współpracę nie tylko w dziedzinie teologii, ale także modlitwy i czynnej współpracy na poziome wspólnot lokalnych, „w perspektywie dzielenia pełnej komunii i konkretnych wyrazów jedności”.
tom, st (KAI) / Eczmiadzyn
Papież i katolikos modlili się w Chor Wirap
Krótki pobyt w Chor Wirap – miejscu uwięzienia św. Grzegorza Oświeciciela a później kolebce monastycyzmu ormiańskiego – był ostatnim punktem wizyty Franciszka w Armenii. Ojca Świętego, który przybył tam w towarzystwie katolikosa Garegina II, powitały bicie dzwonów miejscowego klasztoru i śpiew chóru kleryków ormiańskich.
Ojciec Święty wszedł do tzw. Sali Studni, wzniesionej na miejscu głębokiej piwnicy, w której przyszły apostoł Armenii był więziony przez kilkanaście lat na przełomie III i IV wieku i przez chwilę modlił się przed jego ikoną. Następnie obaj zwierzchnicy kościelni z zapalonymi świecami i zniczami przeszli do pobliskiej kaplicy i tam odmówili oddzielnie – po ormiańsku i włosku – modlitwy, m.in. Ojcze nasz, po czym wygłosili krótkie przemówienia pożegnalne.
Po udzieleniu błogosławieństwa przez Franciszka obaj zwierzchnicy Kościołów i towarzyszące im osoby udali się procesjonalnie na taras widokowy, skąd wypuścili dwa gołębie w kierunku widocznej z tego miejsca, ale znajdującej się już w Turcji góry Ararat.
Początkowo była to jedna z twierdz w pobliżu miasta Artaszat, rozmieszczonych na obszarze ówczesnej Armenii i to tam wtrącił św. Grzegorza jego zaciekły wówczas przeciwnik, król Tyrydates III. Według różnych źródeł przyszły apostoł Ormian spędził tam kilkanaście (12-15) lat w strasznych warunkach, przebywając stale w głębokiej na prawie 7 metrów studni (stąd nazwa tego miejsca, która znaczy dosłownie „głębokie więzienie” lub „głęboka studnia”). Jeszcze dziś miejsce to zachowało całą swą surowość – wchodzi się tam po pionowej drabince a w środku jest pusta przestrzeń.
Gdy na początku IV wieku św. Grzegorz odzyskał wolność, uzdrawiając – jak głosi tradycja – króla z ciężkiej choroby, a chrześcijaństwo stało się religią państwową Armenii, miejsce to stało się święte. W latach sześćdziesiątych tegoż stulecia Artaszat najechali Persowie, którzy zniszczyli to miejsce, ale już w V wieku, za dynastii Arszacydów, powstał tam klasztor – jeden z najważniejszych w Armenii. Na przełomie XII i XIII wieku mieściły się tam również seminarium i ośrodek badań, kształcący najwybitniejsze postaci Kościoła i państwa tamtych czasów.
Kościół św. Grzegorza, wzniesiony nad dawną studnią-więzieniem, stał się szybko celem pielgrzymek z całego kraju. Zniszczony w wyniku silnego trzęsienia ziemi w 1679 był stopniowo odbudowywany i w połowie XIX wieku otrzymał dzwonnicę. Klasztor podlega kanonicznie bezpośrednio Świętemu Eczmiadzynowi. 27 września 2001 miejsce to odwiedził św. Jan Paweł II, także na zakończenie swej historycznej wizyty w Armenii i też towarzyszył mu wówczas katolikos Garegin II.kg (KAI) / Chor Wirap
kg (KAI) / Chor Wirap
Franciszek zakończył pielgrzymkę do Armenii
Ceremonią pożegnania na międzynarodowym lotnisku Zwartnoc w Erywaniu zakończyła się pielgrzymka Franciszka do Armenii.
Przybywając na lotnisko papież i katolikos Garegin II zostali powitani przez prezydenta Armenii, Serża Sarkisjana i jego żonę Ritę. Po spotkaniu prywatnym w salonie prezydenckim Franciszek, katolikos Garegin II oraz prezydent wyszli na płytę lotniska. Nastąpiło pożegnanie obydwu delegacji. Orkiestra kompanii honorowej odegrała hymny. Z kolei Ojciec Święty w towarzystwie katolikosa, prezydenta i jego małżonki podeszli do schodów samolotu. Tam nastąpiło ich serdeczne pożegnanie – uścisk rąk z prezydentem i braterski pocałunek z Gareginem.
Po czym Franciszek wszedł na pokład Airbusa 321 Alitalii, który o godz.18. 48 wzniósł się w niebo, udając się w stronę Wiecznego Miasta. Przylot na rzymskie lotnisko Ciampino planowany jest na godzinę 20.40.
st (KAI) / Erywań
Franciszek na Twitterze: cierpienia Ormian są też naszymi
„Cierpienia Ormian są też naszymi, są to przecież cierpienia członków mistycznego Ciała Chrystusa” – napisał papież Franciszek na swym koncie @Pontifex na Twitterze.
tom (KAI) / Watykan
powrót do spisu treści
Franciszek na Twitterze: niech Kościół Ormiański podąża w pokoju
„Niech Kościół Ormiański podąża w pokoju i niech będzie między nami pełna komunia” – napisał papież Franciszek na swym koncie @Pontifex na Twitterze.
tom (KAI) / Watykan
Franciszek na Twitterze: cieszę się, że odwiedziłem Armenię
„Cieszę się, że odwiedziłem Armenię, która pierwsza przyjęła chrześcijaństwo, i dziękuję wszystkim za tak wspaniałe przyjęcie” – napisał papież Franciszek na swym koncie @Pontifex na Twitterze.
tom (KAI) / Watykan
Ks. Lombardi o wspólnych gestach papieża i katolikosa
Na znaczenie wielu i różnorodnych wspólnych gestów Franciszka i katolikosa Garegina II podczas kończącej się dzisiaj podróży apostolskiej do Armenii zwrócił uwagę dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi SI. W rozmowie z Radiem Watykańskim podsumował drugi dzień tej wizyty, obejmujący odwiedziny zespołu memoriałowego Cicernakaberd w Erywaniu, kilkugodzinny pobyt w Giumri, gdzie Ojciec Święty m.in. odprawił Mszę św. oraz nabożeństwo ekumeniczne i modlitwę o pokój ponownie w stolicy.
Odnosząc się do tego ostatniego punktu rzecznik watykański zauważył, że papież wystosował tam orędzie pokojowe „wyjątkowo podniosłe i głębokie, wzywając w nim na zakończenie cały naród ormiański, również w diasporze, aby był orędownikiem pokoju, aby zaczął głosić wszystkim ludom bogactwo swego doświadczenia, w tym także cierpienia, ale przeżywanego po chrześcijańsku, aby jego postawa sprzyjała pojednaniu, dialogowi i godności”. Ormianie winni się więc stawać apostołami pokoju i nie ulegać pokusie tkwienia w przeszłości, skądinąd rzeczywiście wyjątkowo bolesnej i rozpamiętywania jej – podkreślił rozmówca rozgłośni papieskiej.
Jednocześnie zaznaczył, że nie oznacza to pomijania problemów przeszłości i teraźniejszości, które pozostają bardzo złożone i trudne. Przykładem może być sytuacja w Karabachu Górskim, o której wspominali zarówno Ojciec Święty – bardzo dyskretnie, jak i katolikos – całkiem otwarcie. Cały ten region [Kaukazu – KAI] doświadcza ciągle różnych napięć i bieżących konfliktów, toteż pokój jest tam nie tylko słowem, ale też postawą, która winna znaleźć drogi do wcielenia jej w życie a to wymaga głębokiej świadomości i gotowości – podkreślił włoski jezuita. Wspomniał ponadto o pięknych symbolicznych gestach, podejmowanych przez obu zwierzchników kościelnych, takich jak wspólne zasadzenie i podlanie drzewka pokoju w Cicernakaberd czy podobne działanie z drzewkiem w symboliczną arką Noego na zakończenie nabożeństwa ekumenicznego w stolicy. Arka, podarowana papieżowi, „była także pięknym znakiem powszechności, dialogu i braterstwa między plemionami ludzkości” – podkreślił na zakończenie ks. Lombardi.
kg (KAI/RV) / Erywań
ŚWIAT
Ankara krytykuje słowa papieża o ludobójstwie Ormian
Papież i papiestwo „nadal noszą ślady mentalności krzyżowców” – stwierdził wczoraj podczas konferencji prasowej w Ankarze wicepremier Turcji, Nurettin Canikli. Odniósł się on do słów Ojca Świętego, który już pierwszego dnia swej pielgrzymki w Armenii odbiegł od przygotowanego tekstu i wyraźnie mówił o ludobójstwie Ormian, do jakiego doszło podczas pierwszej wojny światowej.
Canikli, odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy skrytykował słowa papieża, twierdząc, że nie odpowiadają one prawdzie historycznej. „Działalność papieża i Watykanu nadal noszą ślady mentalności krzyżowców. Jego komentarze nie są bezstronne, ani nie mają żadnego odniesienia do rzeczywistości” – stwierdził turecki polityk. Turcja zaprzecza, jakoby przed stu laty doszło do ludobójstwa, twierdząc, że podczas pierwszej wojny światowej ofiary były po obydwu stronach.
Komentując te reakcje władz w Ankarze znany watykanista, Andrea Tornielii zauważa, że są one znacznie słabsze, niż przed rokiem, kiedy 12 kwietnia 2015 tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało nuncjusza apostolskiego w Ankarze abp. Antonio Lucibello, żądając wyjaśnień. Jednocześnie ambasador Turcji przy Watykanie Kenan Gürsoy został odwołany na konsultacje do Ankary.
st (KAI/La Stampa) / Ankara
powrót do spisu treści