Abp Juliusz Paetz jest na Sądzie Bożym. Nigdy nie przeprosił swoich ofiar. Niech Dobry Pan się nad nim zlituje.
Mam nadzieję, że w czasach papieża Franciszka, który tak bardzo dba o oczyszczenie Kościoła, władze kościelne, zwłaszcza ci, co tuszowali molestowanie kleryków i młodych księży, nie uczynię z pogrzebu nowego zgorszenia i nie pochowają Zmarłego w katedrze poznańskiej, obok zacnych i gorliwych pasterzy Owczarni Pańskiej .
Memento mori!