Czy po kolejnej profanacji ambasador Ukrainy Andrij Deszczycia zostanie wezwany „na dywanik”, czy też minister spraw zagranicznych Wiktor Waszczykowski i ambasador w Kijowie Jan Pieklo to rozmyją?
Czy Polska będzie monitorować oba śledztwa? Czy też ograniczy się wyłącznie do miękkich kroków w postaci not dyplomatycznych, którymi na Wschodzie mało kto się przejmuję?