Przyjechał sobie Ukrainiec Petro I. do Przemyśla. Na szybę swojego auta nakleił czerwono-czarną flagę UPA. Oburzyło to jednego z mieszkańców, więc zawiadomił policję. Aspirant Marcin Wodzyński nie wszczął jednak nawet dochodzenia, a sprawę umorzył. Uznał, że naklejenie flagi nie było „nawoływaniem do nienawiści”.
Czytaj cały artykuł, pióra Aleksandra Szychta na portalu Kresy24
Ujawniamy: Prokuratura i Policja w Przemyślu chronią faszystowskie symbole!