Prawda o zwycięskim projekcie pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 r.
W Polsce rozstrzygnięto konkurs na pomnik Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Sąd konkursowy składający się z dwudziestu osób, głownie z architektów, polityków i urzędników państwowych wśród których niestety był tylko jeden rzeźbiarz postanowił przyznać pierwszą nagrodę Mirosławowi Nizio, architektowi wnętrz znanemu z realizacji Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów oraz muzealnych ekspozycji w tym wystawy głównej w Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. Głównym elementem zwycięskiego projektu jest monumentalna
23. metrowa skręcona w lewo betonowa bryła na szczycie, której umieszczono napis 1920 r.
W uzasadnieniu decyzji sądu konkursowego znalazły się następujące słowa: Pracę uznano za najlepszą ze względu na wartości artystyczne i czytelność ideową symbolicznego przekazu. Zaproponowana forma upamiętnienia umiejętnie podkreśla cywilizacyjną a nie tylko militarną rolę Bitwy Warszawskiej. Wertykalny gnomon w połączeniu z koncentryczną formą platformy dla elementów wodnych dobrze wpisują się w kontekst placu, w którego gwiaździstej formie zaakcentowana jest jednocześnie osiowość. Prosta forma obelisku dzięki skręceniu zyskuje nowe możliwości interpretacji i oddaje powagę zwycięstwa.
Po obejrzeniu projektu i przeczytaniu tych słów ogarnia człowieka wielkie niedowierzanie i przygnębienie. Niestety w Warszawie po raz kolejny polskich patriotów upamiętni się pomnikiem w stylu międzynarodowej sztuki awangardowej. Po pomniku Armii Krajowej stojącym przed Sejmem RP oraz monumentach tragedii smoleńskiej na Powązkach i Placu Zwycięstwa jeden z najważniejszych w naszej historii pomników poświęconych zwycięstwu Polaków w Bitwie Warszawskiej 1920 roku będzie zrealizowany w stylu konstruktywizmu sowieckiego, stylu sztuki, który powstał na początku XX wieku w celu wsparcia rewolucji międzynarodowego proletariatu oraz zniszczenia wizualnej sztuki chrześcijańskiej. Czczenie naszych bohaterów pomnikiem w stylu sztuki wyrosłej z ideologii sowieckiej nastawionej od dziesięcioleci na niszczenie duchowości narodu polskiego, polskiej kultury
i sztuki jest rzeczą tragiczną i niezrozumiałą. Jest wręcz zbezczeszczeniem pamięci o polskich patriotach z 1920 roku.
Chrześcijańska sztuka wizualna przemawia do nas wprost, swoim obrazem i formą. Sztuce abstrakcyjnej zawsze musi towarzyszyć rodzaj przewodnika, który mówi nam jak mamy „odczuwać” dzieło. Tym razem także przy ogłoszeniu zwycięskiego projektu zostaliśmy poinformowani przez przewodniczącą jury architekt Marlenę Happach o tym, co kryje się za tym betonowym skręconym obeliskiem. Według jurorów jego „skręcenie w lewą stronę, przeciwną do wskazówek zegara symbolizuje dokonanie czegoś niemożliwego, odwrócenie przez Polskę biegu historii podczas wojny polsko-bolszewickiej”. W przeciwieństwie do Marleny Happach dla mnie forma tej skręconej betonowej bryły ma swoje ideowe źródło w konstruktywistycznym pomniku III Międzynarodówki
z 1919 roku autorstwa Władimira Tatlina, w którym oplatające go lewoskrętne spirale nawiązują wprost do lewicowej dialektyki marksistowskiej.
Konkurs, którego regulaminowe ideowe wytyczne opracowane przez prof. Marka Kornata były pełne patriotycznych, doniosłych idei w żaden sposób nie zostały odzwierciedlone w zwycięskim projekcie. Nie jest to z całą pewnością projekt pomnika o polskiej formie i kompozycji, przepełniony patriotyczną symboliką, który jest prawdziwym symbolem zwycięstwa, jakie odnieśliśmy w 1920 roku. Warto powtórzyć zdanie z werdyktu sądu konkursowego: Pracę uznano za najlepszą ze względu na wartości artystyczne i czytelność ideową symbolicznego przekazu i postarać się odpowiedzieć sobie na pytanie, jakimi wartościami artystycznymi kierowało się to zdominowane przez architektów
i urzędników gremium? Czy wartościami artystycznymi opartymi na chrześcijańskiej sztuce wizualnej wyrosłej z tradycji Grecji i Rzymu, czy też na tych, które reprezentowali ci, którzy głosili hasła: „Bóg nie żyje”, „sztuka nie żyje”, „nie będziemy tragarzami sztuki Grecji i Rzymu”, „obalenie starego świata sztuki niechaj będzie wykreślone na waszych dłoniach”, czy też „sztukę naśladowczą należy zniszczyć jak imperialistyczną armię”? Odpowiedz wydaje się oczywista.
Ci, którzy spodziewali się realizacji monumentalnego pomnika Bitwy Warszawskiej w formie łuku triumfalnego ozdobionego rzeźbami bohaterów z 1920 roku mogą czuć się zawiedzeni
i oszukani. Pomimo zapowiedzi, jakie padały z ust zarówno premiera Mateusza Morawieckiego:
Ja jestem zwolennikiem tego, żeby wybudować jak najszybciej łuk triumfalny, jaki i ministra Piotra Glińskiego: Taki łuk w odpowiednich proporcjach możemy postawić. Jest takie miejsce na placu na Rozdrożu, gdzie jest fontanna. I w tym miejscu można postawić odpowiednio wysoką budowlę typu łuk, żeby ona na ten „Wschód” patrzyła- tak się jednak nie stało.
Wiele wskazuje na to, że Polacy zostali świadomie wprowadzeni w błąd, ponieważ gdyby rzeczywiście chciano zrealizować pomnik Bitwy Warszawskiej w formie łuku triumfalnego taki warunek znalazłby się w regulaminie „Konkursu architektoniczno-rzeźbiarskiego na koncepcję Pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 r.” Tego jednak nie zrobiono, a wręcz przeciwnie wprowadzając
w jego rozdziale II zapis: PRZEDMIOT KONKURSU 1.1. Konkurs dotyczy opracowania koncepcji architektonicznej lub architektoniczno-rzeźbiarskiej pomnika, upamiętniającego Bitwę Warszawską 1920 r., wraz z zagospodarowaniem terenu, na którym ma zostać posadowiony, w związku z setną rocznicą tej bitwy znacznie rozszerzono jego zakres dając całkowitą swobodę twórczą jego uczestnikom, otwierając jednocześnie szeroko drzwi do udziału w nim abstrakcyjnym, architektonicznym projektom, w których uwzględnienie kompozycji rzeźbiarskich nie było konieczne. Zrobiono to, wprowadzając do regulaminu sprzeczny z tytułem konkursu spójnik ”lub” poprzedzony słowami: „Konkurs dotyczy opracowania koncepcji architektonicznej”. W „Uchwale Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr XV/365/2019 z dnia 4 lipca 2019 roku w sprawie wzniesienia pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 roku” wyraźnie w § 2 znajdujemy zapis: Pomnik, o którym mowa w § 1, wzniesiony zostanie w oparciu o koncepcję wyłonioną w drodze konkursu architektoniczno-rzeźbiarskiego. W mojej ocenie rozszerzenie przedmiotu konkursu poprzez możliwość dopuszczenia realizacji także pomnika opartego tylko na koncepcji architektonicznej jest sprzeczne z intencją uchwałodawcy i może być podstawą do zakwestionowania legalności przeprowadzonego konkursu.
Polscy patrioci, którzy słowa Bóg-Honor-Ojczyzna noszą głęboko w sercu, z całą pewnością nie zaakceptują tego pomnika, w którym nie ma miłości do Ojczyzny, który nie symbolizuje ofiary
z naszej krwi, w którym nie ma prawdy o tamtych czasach, nie ma elementów religijnych, nie ma naszego wielkiego zwycięstwa w 1920 roku. Powinni oni zamanifestować swój patriotyzm podczas obchodów 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej stawiając się tłumnie pod monumentalnym pomnikiem „Armii Błękitnej-Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej na placu Grunwaldzkim w Warszawie autorstwa Andrzeja Pityńskiego (notabene artysta został niedopuszczony do udziału w konkursie na pomnik Bitwy Warszawskiej).
Monument, który stanął w 1998 roku w Warszawie jest pierwszym w Polsce pomnikiem zwycięstwa Armii Polskiej nad Armią Czerwoną w Bitwie Warszawskiej 1920 roku, jest pomnikiem glorii i chwały żołnierza polskiego. Przedstawia szarżę wynurzających się z fal morskich trzech żołnierzy polskich, oficera na koniu i dwóch piechurów, z których jeden idzie na bagnety, a drogi, który jeszcze przed chwilą strzelał z karabinu maszynowego, teraz chwycił sztandar Armii Błękitnej
z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej i biegnie do walki. To atak polskich chłopców, którzy z okrzykiem na ustach idą na śmierć za Polskę. Na podstawie pomnika widnieje ich zawołanie:
DLA OJCZYZNY RATOWANIA RZUCIM SIĘ PRZEZ MORZE, a na falach cały szlak bojowy, jaki przeszli z ziemi amerykańskiej do polskiej: Niagara on the Lake, Szampania, Wogezy, Lwów, Pomorze, Kijów, Wołyń oraz Bitwa Warszawska. Cała rzeźba przepełniona jest symbolami narodowymi. Nie ma w sztuce polskiej monumentalnej rzeźby, która by w tak wspaniały sposób, jak to uczynił Pityński ukazywała nasze najlepsze cechy narodowe: romantyzm, bohaterstwo, poświecenie i miłość do ojczyzny. To pomnik glorii, zwycięstwa żołnierza polskiego, godny symbol ich męstwa, pod którym w 100. rocznicę „Cudu nad Wisłą” powinniśmy zamanifestować swój patriotyzm oddając hołd naszym bohaterskim żołnierzom z 1920 roku.
dr Witold Zych
Zdjęcia:
- Wizualizacja zwycięskiego projektu pomnika Bitwy Warszawskiej 1920 r., aut. Mirosław Nizio, fot. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Pomnik Armii Błękitnej na obwolucie książki „Mistrz Andrzej Pityński – Rzeźbiarz”, aut. Witold Zych.