9 marca wieczorem wybuchł pożar na poddaszu w kościele św. Antoniego we Lwowie. Ogień uszkodził około 7 metrów kwadratowych dachu. Najprawdopodobniej przyczyną powstania pożaru była nieprawidłowa eksploatacja pieca – poinformowało biuro prasowe Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych we Lwowie.
Proboszcz o. Władysław Lizun powiedział, że od razu po pożarze do kościoła św. Antoniego przyjechał arcybiskup lwowski Mieczysław Mokrzycki, a następnego dnia był tam też o. Edward Kawa OFM Conv., delegat prowincjała krakowskiej prowincji zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. „Przez brak miejsca tulimy się w malutkich pomieszczeniach przy kościele i ciągle przeprowadzamy remonty – dodał o. Lizun. – Ponieważ władze miasta Lwowa nie chcą nam zwrócić domu parafialnego, od lat procesujemy się i sprawa doszła aż do europejskiego trybunału w Strasburgu”.
Kościół św. Antoniego z Padwy we Lwowie powstał w pierwszej połowie XVII w. jako druga świątynia franciszkańska w tym mieście. Był czynny za czasów komunistycznych. W 1995 r. podniesiono go do godności sanktuarium. Po powrocie do Lwowa franciszkanie konwentualni sprawują tam nabożeństwa po polsku, po ukraińsku i po rosyjsku.
kcz (KAI Lwów) / Lwów