Gdyby brać na poważnie wszystko, co o Petro Poroszence piszą wspólnie „Gazeta Wyborcza” i „Gazeta Polska”, to można byłoby mieć przekonanie, że jest krystalicznym herosem. W rzeczywistości to przebiegły oligarcha, który w krótkim czasie zgromadził majątek wart półtora miliarda dolarów i któremu krew lejąca się na Donbasie nie przeszkadza w robieniu gospodarczych geszeftów z Rosjanami.
Co na to rządzący Polską? Oczywiście wydzierają z biednego polskiego budżetu 100 milionów euro i przepompowują na Ukrainę. A Poroszenko i inni ukraińscy oligarchowie, jak pławili się w luksusach, tak pławią się na dal, mając Polaków za skończonych frajerów.
Przeczytaj koniecznie
Onet – Rosyjskie krówki Poroszenki
PS. Czy któryś z kandydatów na prezydenta RP będzie miał odwagę ustosunkować się do tych spraw? Milczenie i chowanie głowy w piasek może bowiem bardzo zaważyć na wyniku wyborczym.
Poniżej karykatura premiery Kopaczowej, która w sprawie Ukrainy szasta pieniędzmi z polskiego budżetu