W niedzielę 18 stycznia,tuż przez rocznicą wybuchu Powstania Styczniowego, już po raz 32 mieszkańcy Nowej Huty pielgrzymowali do sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej i grobu byłego powstańca, św. Rafała Kalinowskiego w Czernej k. Krzeszowic. Pielgrzymkę tę zapoczątkowali w 1984 r. członkowie Duszpasterstwa Hutników przy kościele Matki Bożej Częstochowskiej na os. Szklane Domy w Krakowie. Pomysłodawcą był działacz związkowy Zbigniew Ferczyk, o którym tak piszę w swoim „Personalniku subiektywnym”:
„To wilniuk z krwi i kości. Tuż przed wybuchem wojny, 6 sierpnia 1939 roku, przyjechał z rodzinnej Nowej Wilejki do Krakowa wraz ze swoim ojcem, legionistą, na wielki zjazd patriotyczny z okazji 25. rocznicy wymarszu I Kompanii Kadrowej z Oleandrów. Dla młodego chłopca było to tak wielkie przeżycie, skłoniło go do wstąpienia w szeregi AK. Wypędzony z Kresów tułał się po Polsce, pracując w Szczecinie i Wrocławiu. W końcu trafił do Nowej Huty i tutaj osiadł na stałe. Był jednym z organizatorów tutejszej Solidarności. Wówczas go poznałem. Sprawiał wrażenie człowieka skromnego i cichego, ale jednocześnie bardzo zaangażowanego to, co robił.
W stanie wojennym był współzałożycielem i animatorem Duszpasterstwa Hutników. (…) Dziełem jego życia jest Centrum Pamięci „Solidarności” otwarte w dawnej kaplicy ojców cystersów oraz corocznie organizowane pielgrzymki hutników do grobu powstańca styczniowego, św. Rafała Kalinowskiego w klasztorze karmelitańskim w Czernej k. Krakowa. Odbywają się już od trzydziestu lat, zawsze w niedzielę w okolicy 22 stycznia, czyli wybuchu Powstania Styczniowego. Do upamiętnienia tych wydarzeń ma bardzo osobisty stosunek: na wspomnianym zjeździe w Krakowie widział, jak generałowie oddawali honory garstce sędziwych powstańców styczniowych, poruszających się o kulach i na wózkach inwalidzkich. Generałowie ci wiedzieli bowiem dobrze, że bez bohaterskich, choć przegranych, walk w latach 1863–1864 nie byłoby ani Legionów Piłsudskiego, ani wolnej Polski. Zbigniew Ferczyk podziela to przekonanie i w tych sprawach jest autentycznym kustoszem pamięci.”
Od dwóch lat organizację tych pielgrzymek przejęło Stowarzyszenie Sieć „Solidarności”, kierowane przez Edwarda Nowaka. Na tegoroczną pielgrzymkę przybyło wiele osób, a także 10 pocztów sztandarowych, w tym poczet Fundacji im. Brata Alberta (jej patron tez był powstańcem styczniowym). W czasie liturgii śpiewał chór z Krzeszowic, a ja mówiłem kazanie. Wspominałem tak kapelanów Powstania Styczniowego, którzy oddali życie za Ojczyznę, jak i oddziały powstańcze walczące na Litwie, Wołyniu i Podolu.
W tym kontekście mówiłem też o zbliżającej się 70. rocznicy konferencji w Jałcie na Krymie (4 – 11 lutego 1945 r.), w czasie której nasi sojusznicy, czyli Anglicy i Amerykanie, sprzedali Polskę „za czapkę gruszek” krwawemu Stalinowi . Pozwoliłem sobie także nawiązać do zeszłorocznego strajku rodziców dzieci niepełnosprawnych w Sejmie oraz do obecnych protestów w obronie kopalni. Całość zakończyłem słowami, które św. Jan Paweł II wygłosił w 1987 r. w Gdańsku: „Nie ma wolności bez solidarności, nie ma solidarności bez miłość” oraz „Brzemiona jednych drugich nawzajem noście”.
Na zakończenie Edward Nowak apelował do pielgrzymów, aby w przyszłym roku przyprowadzili tutaj swoje dzieci i wnuki oraz organizacje młodzieżowe. Po mszy św. udaliśmy się do trumny św. Rafała, znajdującej się w boczenie kaplicy, oraz na pobliski cmentarz. Całość zakończył koncert oraz tradycyjny bigos.
Do zobaczenia za rok! Zachęcam wszystkich do udziału w tej wspaniałej pielgrzymce.
oraz szersza relacja na stronie Stowarzyszenia Sieć Solidarności
Artykuł także w tygodniku Solidarność