Oby z Bożym błogosławieństwem wyrośli na gorliwych i mądrych kapłanów. Trzeba się za nich i innych kleryków gorąco modlić.
PS. Gdy w 1975 r. wstępowałem do tego samego seminarium pod Wawelem, to na pierwszym roku było nas 63, z których 21 (w tym i mnie) władze komunistyczne od razu wcieliły na dwa lata do wojska. W czasie studiów nie było łatwo, powszechna bieda, ciasne pokoje z piętrowymi łóżkami, ustawiczne nękanie ze strony komuny, zwłaszcza w stanie wojennym. Dwie trzecie zostało kapłanami, z czego kilkunastu już nie żyje lub jest pensjonariuszami Domu Chorych Księży. Niektórzy pełnią swoją posługę zagranicą. Z kolei dwóch innych dwóch odeszło z kapłaństwa.