Mężczyzna, który publicznie poniża kobietę nie jest godzin miana mężczyzny, a tym bardziej duchownego. Jakby się on czuł, gdyby tak ordynarnie określono jego matkę?
Mężczyzna, który publicznie poniża kobietę nie jest godzin miana mężczyzny, a tym bardziej duchownego. Jakby się on czuł, gdyby tak ordynarnie określono jego matkę?