Mój wywiad dla Super Expressu.
„Super Express”: – Znów niestety głośno o skandalu w Kościele. Sprawa ks. geja Krzysztofa Charamsy nieco przycichła, media poinformowały jednak, że z kapłaństwa odchodzi rzecznik Światowych Dni Młodzieży, ksiądz Tomasz Kijowski. Powód – został ojcem.
– Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Znam osobiście księdza Tomasza. Jego postępowania nie chcę oceniać ani osądzać. Na plus zapisać można mu jednak to, że w przeciwieństwie do ks. Charamsy nie zrobił medialnego show, który mógłby zaszkodzić Kościołowi.
– Przy okazji jednak przypomniane zostały badania, według których 60 proc. księży ma nie przestrzegać celibatu, a aż 15 proc. ma mieć dzieci. Wiele osób je kwestionuje, ale innych badań na ten temat nie opublikowano.
– Nie chcę komentować badań prof. Józefa Baniaka, nie wiem, na ile są wiarygodne. Wiadomo, że Kościół sam prowadzi szczegółowe badania w tych kwestiach, nie są one jednak ujawniane. Co do samego celibatu, Kościół daje pewne furtki. Na przykład księża Kościoła anglikańskiego, którzy zdecydowali się przejść do Kościoła katolickiego, byli żonaci i żonatymi pozostali. Podobnie jest z wyznaniem grekokatolickim czy obrządkami wschodnimi – uznają one zwierzchnictwo Ojca Świętego, są w unii z Rzymem, jednocześnie jednak księża mogą zawierać związki małżeńskie, zakładać rodziny.
– Z tym, że o ile dobrze się orientuję, ksiądz np. grekokatolicki, jeśli zdecyduje się na założenie rodziny, nie może awansować w hierarchii kościelnej?
– Dokładnie tak – ksiądz jeszcze przed święceniami decyduje, czy chce żyć w celibacie – wtedy może zostać biskupem, czy też chce założyć rodzinę, wtedy może być maksymalnie proboszczem. Twardy obowiązek celibatu jest zagwarantowany jedynie dla Kościoła rytu rzymskiego.
– Pojawiają się postulaty modernistów, domagających się zniesienia celibatu. O ile wprowadzenie kapłaństwa kobiet czy akceptacji związków homoseksualnych byłoby złamaniem zasad wiary, tak celibat jest tradycją, ale nie dogmatem?
– Przyznam, że jest mi trochę niezręcznie o tym mówić. Mój pradziadek był duchownym grekokatolickim, proboszczem, miał żonę i pięcioro dzieci. Ja sam jestem duchownym dwóch obrządków – katolickiego i ormiańskiego. Jestem celibatariuszem, czyli zdecydowałem się na życie w celibacie, ale w obrządku ormiańskim celibat nie jest obowiązkowy. Natomiast faktycznie – celibat nie jest dogmatem wiary, wprowadzony został tysiąc lat temu.
– Z jakiego powodu nie ma mowy o jego zniesieniu?
– Wynika to nie tylko z tradycji. Zwolennicy celibatu podnoszą ważny argument – dzięki celibatowi kapłan może bardziej angażować się w życie duchowe, na przykład jeździć na misje do innych krajów. W przypadku księdza mającego rodzinę trudno by było sobie coś takiego wyobrazić.
– Co z księżmi, którzy jednak nie wytrwają w celibacie, zakładają rodziny?
– Znam kapłanów, którzy na pewnym etapie nie wytrwali, zdecydowali się na odejście od kapłaństwa. W takiej sytuacji Kościół daje im możliwość zwolnienia ze święceń.
– Czy kapłan, który rezygnuje z posługi, może przystępować do sakramentów, być normalnie praktykującym katolikiem?
– Dopóki nie zostanie zwolniony ze święceń, nie może przyjmować sakramentów. Jeśli już to zwolnienie uzyska, może normalnie spowiadać się i przyjmować komunię świętą. Sam znam takich byłych kapłanów