Suspendowany ksiądz Wojciech Lemański (ten, co porzucił powierzone mu duszpasterstwo wśród chorych dzieci na rzecz „posługi” u Michnika) znów atakuje. Tym razem metropolitę krakowskiego Marka Jędraszewskiego za – uwaga! – obronę życia poczętego. Równoczesne pomawia Kościół – znowu uwaga! – o współodpowiedzialność za Holokaust Żydów i niemieckie obozy koncentracyjne. W swoim wpisie na FB, skierowanym wprost do arcybiskupa, pisze on:
„Proszę nie przywoływać w swoich wywodach obrazu „selekcji na rampie”. Wobec ludobójstwa dokonanego na Żydach, Kościół, a raczej bardzo wielu Jego synów i córek, nie zdało egzaminu z miłości bliźniego. Biskup krakowski, mając Auschwitz i Płaszów na wyciągnięcie ręki, nie ma prawa sięgać do tamtych obrazów.”
Autor tych słów wyciera przy tym swoje usta papieżem Franciszkiem oraz niezłomnymi kardynałami Stefanem Wyszyńskim i Franciszkiem Macharskim. Jakież to żałosne …
Znam wiele księży, którzy z bardzo różnych powodów (często nie z własnej winy) odeszli z kapłaństwa, ale nadal pozostali prawymi ludźmi, realizując się np. jako ojcowie rodzin lub działacze społeczni czy opiekunowie niepełnosprawnych. Tutaj jednak mamy przypadek patologiczny, czyli obsesyjne przekonanie o swojej wyższości i nieomylności. Na dodatek frustrację i agresję. Prawdopodobnie „sekta z Czerskiej” podsyca to wszystko u niego, używając go jako narzędzie do swoich cynicznych celów. Podobnie czyniła też komunistyczna bezpieka, posługując się „księżmi-patriotami” w rozwalaniu Kościoła od wewnątrz. Jak widać, środowisko ukształtowane przez potomków byłych komunistów wie jak to czynić.
Należy jednak mieć nadzieje, że te gry operacyjne, który nie udały się w latach 60- czy 70-tych ubiegłym wieku, także i teraz zakończą się fiaskiem. Jak czytamy w Ewangelii św. Mateusza: „na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”.
Oczywiście Kościół trzeba ustawicznie zmieniać na lepsze tak modlitwą, zwłaszcza Różańcową, jak i własnym przykładem, a w wypadku kapłanów także gorliwą posługą duszpasterską. Nigdy jednak nie w sojuszu z wrogami chrześcijaństwa.
Co będzie dalej z Wojciechem Lemańskim? Prawdopodobnie będzie nadal atakować kogo się tylko da. Przecież sam Adam Michnik oczekuje od niego, aby nie zwalniał tempa. Spodziewam się więc, że jego kolejny paszkwil będzie o Jasnej Górze, św. Janie Pawle II, placówkach charytatywnych Caritas czy Oknach Życia, które ratują ludzkie życie.
Tyle tylko, że wcześniej czy później zostanie on porzucony jak niepotrzebny niedopałek papierosa. Tak jak to „oświeceni” manipulatorzy uczynili z wieloma innymi.
Trzeba się tym bardziej modlić się za niego, aby zrozumiał wreszcie w czyje sidła wpadł. Na nawrócenie i powrót do Owczarni Pana nigdy nie jest za późno.