Europejski Kongres w Obronie Chrześcijan
pod Honorowym Patronatem Prezydenta RP Andrzeja Dudy
Kraków, 28 listopada 2015 r.
(zdjęcia i wideo – Józef Wieczorek)
Przedstawiciele Kościoła Bliskiego Wschodu, specjaliści z zakresu prawa międzynarodowego, polityki zagranicznej oraz członkowie organizacji międzynarodowych spotkali się 28 listopada w Krakowie-Łagiewnikach podczas Europejskiego Kongresu w Obronie Chrześcijan. Uczestnicy rozmawiali na temat skali prześladowań chrześcijan, a także wypracowania wspólnego kierunku działań, które zahamują rozmiar tych okrutnych zbrodni.
Ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor Stowarzyszenia Papieskiego Pomoc Kościołowi w Potrzebie, mówił o trudnej sytuacji chrześcijan w różnych częściach świata. Podkreślał on, że aktualne dane pokazują, że rocznie za wiarę morduje się 105 tys. chrześcijan, co daje śmierć jednej osoby co pięć minut. „Najbardziej przerażające jest milczenie w obliczu tych wydarzeń. Powinniśmy być głosem tych, którzy głosu nie mają” – podkreślił. Jako przykład takiej obojętności, która panuje w Europie podał dwie rezolucje Unii Europejskiej, które podnoszą problem osób LGBT na terenach, które opanowało Państwo Islamskie, ale nie ma w nich mowy o prześladowaniu chrześcijan. „Obecnie podstawowe prawo do życia w wolności jest naruszane. Nie chcemy żadnych przywilejów dla chrześcijan, chcemy tylko, aby było przestrzegane to główne prawo” – mówił duchowny.
Z kolei o. Andrzej Halemba, sekretarz Komisji Misyjnej Episkopatu Polski podkreślał, że w krajach Bliskiego Wschodu chrześcijanie niosą ciężar dyskryminacji i głębokich prześladowań. „Pukajmy do serc ludzkich, aby Europa nie tylko płakała ze współczucia, ale aby przejrzała swoją wiarę i na nową ją ożywiła i odnowiła swoje korzenie. Prześladowani chrześcijanie to przecież nasi bracia i siostry” – apelował o. Halemba. I dodał, że chrześcijanie odegrali ogromną rolę w historii świata, a dziś nie mogą żyć w pokoju i sprawiedliwości. „W krajach prześladowań ludzie zmagają się ze swoją wiarą i żyją nią. To też przykład dla Europy, która nie ceni tak swojej wiary” – powiedział o. Halemba.
W trakcie kongresu swoimi świadectwami dzielili się duchowni z krajów, w których chrześcijanie są najbardziej prześladowani. Abp Joseph Coutts, arcybiskup Karaczi mówił, że w Pakistanie często chrześcijaństwo nie jest postrzegane prawidłowo. Wyjaśniał, że gdy Amerykanie rozpoczęli bombardowania, wielu muzułmanów postrzegało to jako atak chrześcijan. „To dlatego my chrześcijanie jesteśmy tak wrogo postrzegani. Wiele osób nie radzi sobie z tą sytuacją, dlatego opuszcza kraj” – mówił duchowny. Jego zdaniem największym problemem są radykałowie islamscy, którzy wprowadzają wiele nietolerancji i wrogości. Opowiedział on, że w ubiegłym roku w jednym zamachu pod kościołem zginęło stu chrześcijan, a ci, którzy dokonali ataku mówili, aby przekazać amerykanom, aby zaprzestali wojny. „Widzimy ten brak tolerancji, jesteśmy mniejszością, ale nie mniejszością milczącą i ukrytą” – podkreślił abp Coutts. „Dzięki naszym licznym instytucjom chrześcijańskim przyczyniamy się do rozwoju tego kraju. Współpracujemy także z jednostkami pozarządowymi muzułmańskimi, aby promować jedność” – dodał. „Jesteśmy atakowani, ale nie jesteśmy niszczeni, wciąż dajemy świadectwo naszej wiary” – podkreślił arcybiskup.
Natomiast bp Kyrillos Kamal William Samaan, duchowny katolicki kościoła obrządku koptyjskiego mówił o zagrożeniach i szansach jakie dzisiaj stoją przed Egiptem. Tłumaczył on, że chrześcijanie są tam ulokowani na najbardziej biednych terenach, a zabicia i porwania nie są rozwiązywane przez władze rządowe najczęściej z powodu braku dowodów. „Jeśli Egipt chce prawdziwej zmiany, to powinien ujawnić prawdziwe dane o skali populacji chrześcijan, aby Koptowie mogli angażować się w życie społeczne i ukazywać swoje prawa” – mówił biskup Asjutu. Zdaniem duchownego największym problemem wciąż pozostają prawa kobiet, a wśród młodzieży bezrobocie, głównie u osób, które ukończyły uniwersytety. W trakcie spotkania o zadaniach kościoła wobec prześladowań chrześcijan mówił bp Shlemon Warduni, biskup kurialny chaldejskiego Patriarchatu Babilonu. „Powinniśmy się czuć odpowiedzialni za to co się dzieje, ponieważ również jesteśmy chrześcijanami. Musimy pomóc tym, którzy są w potrzebie i to jest nasz obowiązek” – podkreślał biskup. „Widzimy, że człowiek na świecie nie jest już tym kim był. Dziś występuje on przeciwko moralności i rodzinie, dlatego musimy nawoływać wszystkich do pokoju i sprawiedliwości” – zaapelował hierarcha. „Nasza kultura jest niszczona, ponieważ ci co atakują, nie działają zgodnie z prawem. Przed wojną w Iraku było 1,5 mln chrześcijan, dzisiaj zostało 400 tys. Mamy nadzieję, że Bóg nie dopuści do tego, że wygnani zostaną wszyscy” – zaznaczył biskup. „Proszę zróbmy coś dla pokoju, wtedy będziemy mogli rozmawiać i działać” – apelował.
KAI led / Kraków