TW o ps. „Junak”, przyłapany z młodymi chłopcami, wprawdzie szybko zerwał współpracę z SB, ale jego teczki w IPN w Krakowie pełne są opisów homoseksualnych ekscesów. Przeniesiony przez swego wpływowego kolegę do Rzymu na lukratywne stanowisko też tam z tego zasłynął. I dlaczego taki duchowny jest nadal promotorem procesów beatyfikacyjnych zacnych i sprawiedliwych kapłanów?
Przecież to nie tylko zgorszenie, ale i krzywda wyrządzona tym kandydatom na ołtarze. Archidiecezja krakowska naprawdę do tych spraw nie ma kogoś godnego i uczciwego?