Sąd Najwyższy poparł argumenty Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris i pozwolił na ukaranie pracowników pomocy społecznej.
Czcigodny Księże,
jestem niezwykle zadowolony, mogąc przekazać Księdzu bardzo dobre wiadomości. W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy wydał przełomowy wyrok, w którym potwierdził, że pracownicy socjalni winni traumy ośmioosobowej rodziny państwa Moniki i Czesława z Tarnowa powinni odpowiadać za swoje krzywdzące decyzje.
Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na precedensowy charakter rozstrzygnięcia, które może zaważyć na losie wielu innych rodzin zagrożonych rozdzieleniem.
To orzeczenie jest efektem dwóch lat wytężonej i systematycznej pracy prawników Ordo Iuris. Bez pomocy naszych Darczyńców przełomowy wyrok nigdy by nie zapadł.
„Jest was tak dużo, że trzeba was kontrolować”
Pani Monika i pan Czesław poprosili nas o pomoc w czerwcu 2017 r., gdy rozpoczął się dramat ich rodziny.
Historia ich zmagań jest wstrząsająca. Wszystko zaczęło się od wniosku o jednorazowe wsparcie na zakup podręczników. Pracownice ośrodka pomocy społecznej, które właśnie wówczas zainteresowały się rodziną, według relacji pani Moniki miały powiedzieć: „Jest was tak dużo, że trzeba was kontrolować”, po czym złożyły do sądu wniosek o wgląd w sytuację rodzinną.
Co gorsza, w swym wniosku do sądu urzędniczki posłużyły się zwykłym kłamstwem. Ich pismo przedstawiało rodzinę Moniki i Czesława w bardzo złym świetle, sugerując zagrożenie dla dobra dzieci. Gdy nasi prawnicy udali się na miejsce, szybko zgromadzili dowody na skalę manipulacji. Już prosta rozmowa z nauczycielami dzieci wystarczyła, by wiedzieć, że zarzut częstego opuszczania lekcji jest po prostu fałszywy. Podobnych uchybień w piśmie urzędników było więcej.
Krzywdzące opinie doprowadziły do wszczęcia postępowania sądowego w sprawie ograniczenia władzy rodzicielskiej rodziców.
Dzięki interwencji Ordo Iuris już na pierwszej rozprawie Sąd Rejonowy w Tarnowie nie tylko orzekł, że nie widzi żadnych powodów do ingerencji w rodzinie pani Moniki i pana Czesława, ale w dodatku wyraził zdziwienie sposobem scharakteryzowania rodziny przez urzędników opieki społecznej.
Nadgorliwi urzędnicy
Wiedziałem, nie wolno na tym poprzestać. U źródeł zbyt wielu prowadzonych przez nas spraw leży fałszywy donos, rutyna i lekkomyślna nadgorliwość urzędnika czy niczym niepoparte podejrzenia pracowników socjalnych, którzy często stosują najdrastyczniejsze środki ingerencji w życie rodziny „na wszelki wypadek”.
Wśród wielu pracowników socjalnych wspierających rodziny zdarzają niestety i tacy, którzy swoje wyjątkowe zadania i misję traktują bez właściwego szacunku, a rodziny potrzebujące pomocy uważają za źródło problemów.
Dotychczas koszt urzędniczych błędów spadał jedynie na skrzywdzoną rodzinę. Sami urzędnicy nie ponosili odpowiedzialności. Również w sprawie Moniki i Czesława przełożeni pracowników socjalnych nie dopatrzyli się żadnych uchybień.
Sprawa w Sądzie Najwyższym
Dlatego wystąpiliśmy na drogą sądową, zarzucając pracownikom socjalnym zniesławienie państwa Moniki i Czesława z Tarnowa. Sąd rejonowy przyznał nam rację i zasądził symboliczne zadośćuczynienie na rzecz rodziców, jednak sąd okręgowy zmienił wyrok i uniewinnił oskarżonych. Sędzia uznał, że funkcjonariusze publiczni nie podlegają odpowiedzialności karnej z art. 212 kk. To był prawdziwy „urzędniczy immunitet”, którego skutki dla wszystkim rodzin w Polsce byłyby opłakane.
Nie mogliśmy się z tym zgodzić. Świadomi precedensowego charakteru sprawy, wnieśliśmy o kasację wyroku przez Sąd Najwyższy. Tym razem nasza argumentacja została w pełni uwzględniona, a Sąd Najwyższy podkreślił, że urzędników w Polsce nie chroni żaden immunitet. Każdy, choćby był funkcjonariuszem publicznym, może odpowiadać za zniewagi i krzywdę wyrządzoną swoimi nierzetelnymi i błędnymi działaniami.
Trudno przecenić znaczenie tego orzeczenia.
Kara za krzywdzącą decyzję
Wyrok Sądu Najwyższego otwiera na nowo postępowanie przeciwko urzędnikom z Tarnowa, którzy w poczuciu bezkarności oskarżyli wielodzietną rodzinę o patologiczne zachowania w oparciu o sfabrykowane zarzuty. Tym razem nikt nie schowa się już za „urzędniczym immunitetem”.
Mam pewność, że warto było prowadzić wieloletnią batalię sądową. Za sprawą Moniki i Czesława muszą pójść teraz kolejne działania przeciwko nierzetelnym decyzjom urzędniczym. Rzeczywista zmiana w nastawieniu wielu urzędników do rodzin jest możliwa tylko wtedy, gdy odpowiedzialnym za złe i krzywdzące decyzje realnie grozić będzie odpowiednia kara.
Rodzice często nie mają już siły, by walczyć o swoją godność
Tymczasem wiele rodzin nie ma ani wiedzy, ani środków, by bronić się w skomplikowanych procedurach administracyjnych i sądowych. Wspierani przez nas rodzice i dzieci marzą o tym, by koszmar postępowania sądowego jak najszybciej się skończył, a groźba rozdzielenia rodziny została zażegnana.
Jeżeli nawet wygrają przed sądem rodzinnym, nie mają już najczęściej siły, by podejmować walkę o ukaranie urzędników, których nierzetelne działania doprowadziły do rodzinnego dramatu. Dlatego chcemy, aby wsparcie udzielone przez Ordo Iuris umożliwiło wreszcie skrzywdzonym odważne stawienie czoła winnym ich tragedii. Musimy stanąć w obronie godności znieważanych i krzywdzonych rodzin.
To zaś przekreśli poczucie bezkarności wśród tych urzędników, którzy sprzeniewierzają się swej misji niesienia pomocy w potrzebie.
Musimy doprowadzić sprawę do końca
Wszystkie te działania będą wymagały od nas sporych nakładów finansowych, dlatego bardzo liczę na Księdza pomoc. Szacuję, że zakończenie postępowania w sprawie państwa Moniki i Czesława to koszt ok. 3 000 złotych. Każde nowe postępowanie wszczęte w sprawie rodziny skrzywdzonej urzędniczą lekkomyślnością to koszty pomiędzy 3 000 a 6 000 złotych, na co składają się nie tylko wydatki związane z prowadzeniem postępowania, ale także koszty podróży na liczne rozprawy oraz częste sądowe ekspertyzy biegłych.
Wierzę, że dzięki Księdza wsparciu doprowadzimy te sprawy do końca, obronimy godność rodzin i pociągniemy do odpowiedzialności winnych urzędników. To diametralnie zmieni sytuację bardzo wielu polskich rodzin.
Łączę wyrazy szacunku
Jerzy Kwasniewski
P.S. W tego typu sprawach Księdza wsparcie jest nam szczególnie potrzebne. Nasze działania mają uświadomić urzędnikom, że każda decyzja wymaga namysłu i rzetelnego zbadania sytuacji rodziny. Nie zrobimy tego inaczej, niż gwarantując wsparcie każdej skrzywdzonej rodzinie.
________________________________________
Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris jest fundacją i prowadzi działalność tylko dzięki hojności swoich Darczyńców.