Przez ostatnie kilkanaście lat, pomimo wcześniejszej afery z Radiem Plus, ks. Kazimierz Sowa był faworyzowany przez władze kościelne w Krakowie i Warszawie. Działo się to ze względu tak na jego brata samorządowca i polityka z PO, jak i przeróżne powiązania towarzyskie.
Brak reakcji przełożonych na wiele gorszących zachowań i wypowiedzi owego duchownego spowodował, że stał się on „wielkim nietykalnym”. Każdy inny ksiądz, krakowski czy warszawski, w takiej sytuacji byłby bardzo szybko pociągnięty do odpowiedzialności. Vide: suspendowanie ks. Piotra Natanka czy spacyfikowanie ks. Jacka Międlara. Że nie wspomnę o mojej skromnej osobie, na którą posypały się kościelne gromy za książkę „Księżą wobec bezpieki”. Dodam, że upomnienie kanoniczne, które wówczas otrzymałem zostało natychmiast opublikowane, a mnie samego zakneblowano, przez co nie mogłem się nawet bronić. Z kolei z pisemnym upomnieniem ks. Sowy władze kościelne zwlekały wiele lat, a treść tego dokumentu do dziś jest ukrywana. Sam zaś upomniany może nadal pleść co mu tylko ślina na język przyniesie.
I to ma być równość każdego duchownego wobec prawa kanonicznego? Co sobie pomyślą o tym tak zwykli wierni, jak i klerycy, którzy dopiero przygotowują się do kapłaństwa?
Osobiście współczuję ks. arcybiskupowi Markowi Jędraszewskiemu, że musi rozwiązywać ten problem, pozostawiony mu przez poprzednika. Co więcej, może być on za to atakowany z wielu stronę, zwłaszcza przez media laickie i antykościelne. Tak jak atakowany był arcybiskup warszawsko-praski Henryk Hoser za decyzje wobec ks. Wojciecha Lemańskiego, w którego sprawie sam „wielki” Adam Michnik pisywał do papieża Franciszka.
Oczywiście nie będzie łatwo, bo może niektórzy politycy, wsparci przez GW, będą organizować „spontaniczne” protesty. Może także sam zainteresowany nie będzie „łaskaw” w ogóle przyjąć posługi kapłańskiej w tej czy innej parafii lub też, jak wspomniany Lemański, zajdzie na drogę procesową.
Na koniec, proszę przeczytać po poniższym linkiem jak ks. Sowa wyraża się o jednym ze swoich protektorów, któremu w znacznym stopniu zawdzięcza swoją karierę. To powinno wreszcie otworzyć niektórym oczy.