Cztery sprzeczne wersje ws. pisma z 2012 r.:
1) Kard. Dziwisz w rozmowie z TVN24 stwierdził, że nic nie pamięta.
2) Prawnik z Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, że list się odnalazł i że kardynał sobie przypomniał.
3) Katolicka Agencja Informacyjna / KAI, że list się jednak nie odnalazł.
4) Kuria Archidiecezji Krakowskiej, że pisma nikt w ogóle nie szukał.
Tylko ten przykład pokazuje, że sprawy tuszowania pedofilii i innych skandali obyczajowych bez interwencji Watykanu i prokuratury świeckiej nie da się w żaden sposób wyjaśnić.