Wczoraj ks. kard. Kazimierz Nycz wychwalał w katedrze warszawskiej pp. Pendereckich
Czy jednak jako były sufragan archidiecezji krakowskiej zapomniał, jak owi państwo sprzeciwiali się zażarcie odbudowanie dwukrotnie spalonego drewnianego kościoła w Krakowie-Woli Justowskiej, przez co wspólnota parafialna przez lata bardzo cierpiała? Czy też pamiętał, ale świadomie z tzw. „pewnych względów”, to przemilczał?
O tych sprzeciwach pisał ks. Ireneusz Okarmus w artykule „Nie przeszkadzajcie!” w krakowskim „Gościu Niedzielnym”.
Także „Rzeczpospolita”. Czytaj pod linkiem
Warto zwrócić uwagę na ostatnie zdanie. Niestety apel pozostał bez pozytywnego odzewu.
Nie neguję wielkich dzieł p. Pendereckiego, które powstały dzięki jego talentom, ale czynienie z niego „zasłużonego dla Kościoła” jest co najmniej szokujące.