Ze względu na poprawność polityczną, jaką w sprawie Ukrainy stara się narzucać polskiej opinii publicznej PO-PiS i „Gazeta Wyborcza”, zamieszczam jako głos w dyskusji tekst opublikowany w „Myśli Polskiej”.
Jarubas pod pręgierzem rusofobów
Wypowiedzi kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego na prezydenta RP Adama Jarubasa na temat polskiej polityki wschodniej i zaangażowania postsolidarnościowych polityków w poparcie Majdanu wywołało burzę wokół jego osoby. Do tej pory PSL kojarzony był z elastyczną partią, która mogła stworzyć koalicję rządową praktycznie z każdym i jak ognia unika trudnych tematów mogących wywołać jakiekolwiek medialne zawieruchy.
Tymczasem ku zaskoczeniu sporej części obserwatorów polskiej sceny politycznej przedstawiciel partii, która utożsamiana była z zasadą „tisze idiesz, dalsze budiesz” przeciwstawił się polityce praktycznie całego obecnego establishmentu.
Jarubas nie dość, że zakwestionował sens popierania Majdanu i zaangażowania się po stronie Ukrainy, co zakończyło się rosyjskim embargiem na polskie produkty, to przeprosił przywódcę Węgier Victora Orbana za zachowanie premier Ewy Kopacz i innych polityków względem niego. W mass mediach i w polityce zawrzało.