Istny horror, co się dzieje na dworcu PKP w Krakowie. Dziś w nocy przywieźliśmy stamtąd kolejnych uchodźców, w tym rodzinę chłopca z porażeniem mózgowym. Też rodzinę lekarzy z Nigerii, którzy przez 15 lat pracowali w Charkowie.
Umieściliśmy w prywatnych domach ludzi Dobrej Woli kolejne kilkadziesiąt rodzin uchodźców z Ukrainy. Niestety już brakuje miejsc. To samo w naszych placówkach, a mamy informację o kolejnych grupach jadących do Polski. Pracownicy i wolontariusze Fundacji im. Brata Alberta szukają, gdzie się tylko da. Wszelkie zgłoszenia proszę przesyłać na e-mail prezes@albert.krakow.pl.
Poniżej fotoreportaż na FB
od jednej z rodzin, która przybyła z Czernihowa (miasto między na Desną, dopływem Dniepru).