Ewakuacja cywili ze Stepanakertu, stolicy Arcachu (Górskiego Karabachu. Wojska ormiańskie pozostają i walczą dalej.
A „brukselczyki-sprzedawczyki” milczą, kumając się z Turcją, wspierającą agresora. Polski establishment też milczy, puszczając oko do Ankary i Baku.
Zobacz krótkie video
oraz przeczytaj relację Witolda Repetowicza
Ewakuacja Stepanakertu nie oznacza że miasto padło. Wczoraj rano kilku dziennikarzy było jeszcze w okolicach Szuszi ale sytuacja była już bardzo ciężka. Dlatego władze Arcachu wydały decyzję o ewakuacji miasta. Są bowiem dwie filozofie wojny, jedna, stosowana m.in. przez Azerbejdżan, a także przez Państwo Islamskie i innych bandytów, to otaczać się cywilami by mieć żywe tarcze. Dlatego Azerowie strzelali do Arcachu z miast z których nie ewakuowali mieszkańców a potem krzyczeli o ofiarach ormiańskiego ostrzału.
Dla Ormian obecność cywilów w mieście byłaby natomiast przeszkodą bo oni nie chcą by ich bliscy ginęli. Arcach to demokratyczna republika a nie totalitarny reżim dyktatora który odziedziczył władzę po ojcu. Takim reżimem jest Azerbejdżan i jest czymś przerażającym ze w XXI w. ludzie wolni wpychani są w łapska takiego reżimu a niektózy bredzą że ta wojna nie jest czarno-biała.
Piszę to na gorąco. Właśnie po kilkunastogodzinnej podróży przez góry dotarłem do Erywania. Dla mnie to tylko drobna niewygoda, a dla mieszkańców Stepanakertu tragedia. Paru osobom mówiłem wczoraj że mi wstyd za brak reakcji świata ale też dodawałem że wiem że dla nich że mi wstyd to niewielkie pocieszenie.