Ścigali ojca jak przestępcę. Wywalczyliśmy mu wolność!
Z pewnością zainteresuje Państwa finał prowadzonej przez naszych prawników głośnej sprawy Rosjanina Denisa Lisova. Kilka tygodni temu pisałem już, że temu oddanemu ojcu szwedzkie władze odebrały trzy córki, umieszczając je w muzułmańskiej rodzinie zastępczej. W brawurowej akcji Denis odebrał swoje dzieci i uciekł z nimi do Polski. Szwedzi nie dali jednak za wygraną i kilka tygodni temu, niczym za groźnym przestępcą, wydali za nim europejski nakaz aresztowania.
Pozwolę sobie pokrótce przypomnieć tę wprost nieprawdopodobną historię. Denis wraz z żoną i trzema córkami tworzyli kochającą się rodzinę, mieszkając i pracując od kilku lat w Szwecji. Jednak gdy matka dziewczynek trafiła do szpitala, szwedzki urząd opieki społecznej bez żadnego powodu i bez żadnej rozmowy z Rosjaninem zabrał mu córki i umieścił je w rodzinie arabskich imigrantów.
Zdesperowany ojciec postanowił wykraść córki i promem uciec z nimi do Polski, a stąd do Moskwy. Szwecja zdążyła jednak wpisać dziewczynki jako „zaginione” do systemu informacyjnego Schengen i polska straż graniczna zatrzymała rodzinę na lotnisku w Warszawie.
Na szczęście dzięki błyskawicznej interwencji naszych prawników i zaprzyjaźnionego z nami mec. Babkena Khanzadyana dziewczynki nie zostały przekazane w ręce wysłanych przez Szwecję Mohammada A. i Hassana S., lecz decyzją sądu zostały w Polsce.
Szwecja ścigała ojca jak groźnego przestępcę
Ale nie był to koniec kłopotów rodziny… Choć trudno w to uwierzyć, szwedzkie władze sięgnęły po instrument prawny przewidziany do ścigania rzeczywistych przestępców – za ojcem rodziny wydano europejski nakaz aresztowania!
Decyzja o dalszych losach Rosjanina należała do polskiego sądu. Nasi prawnicy wykazali, że szwedzcy urzędnicy odbierają dzieci pochopnie i bez dostatecznego uzasadnienia. Argumentowali też, że długotrwała rozłąka rodziców i dzieci, często umieszczanych w obcych kulturowo rodzinach zastępczych, pozostawia na ich psychice poważne rany. Sprawa Denisa Lisova i jego córek jest przykładem takich właśnie nadużyć.
Zwróciliśmy się do polskiego sądu, aby w tej sprawie odmówił realizacji wystawionego przez Szwecję europejskiego nakazu aresztowania. Bez wątpienia kraj ten naruszył Konwencję o prawach dziecka i Europejską konwencję praw człowieka, a w szczególności pogwałcił prawo dziecka do zachowania własnej tożsamości i prawa do ochrony życia rodzinnego.
Sąd zgodził się z naszymi argumentami
Tu dochodzę do bardzo dobrych wiadomości! Otóż w ubiegłym tygodniu sąd okręgowy w Warszawie w precedensowym orzeczeniu odrzucił europejski nakaz aresztowania, stwierdzając, że decyzje szwedzkich władz godziły w dobro dzieci Denisa Lisova.
– Pozbawiono je nie tylko tożsamości etnicznej, kulturowej i religijnej, ale przede wszystkim ciepła i miłości ojca – ocenił sędzia.
Teraz Denis Lisov jest na nowo wolnym człowiekiem! Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie zarówno naszych prawników, jak i przede wszystkim hojność naszych Darczyńców, którym bardzo dziękuję za bezinteresowną pomoc dla rosyjskiej rodziny, którą spotkała ta niewyobrażalna krzywda.
O sprawie bardzo szeroko informowały krajowe i zagraniczne media, chwaląc prorodzinną postawę polskich władz i sądu. Troska o rodzinę Denisa Lisova połączyła Polaków ponad politycznymi podziałami. Cieszę się, że dzięki wsparciu naszych Darczyńców i poświęceniu prawników Ordo Iuris stało się to możliwe.
Każde zwycięstwo na tym polu stanowi krok w stronę zabezpieczenia losu polskich rodzin przed nadmierną i nieuzasadnioną ingerencją zagranicznych urzędników próbujących odbierać im dzieci.
Z wyrazami szacunku
Adw. Jerzy Kwaśniewski
P.S. Pragnę jeszcze raz bardzo podziękować wszystkim, dzięki którym rodzina może znów być razem. Jestem przekonany, że słowa 12-letniej Sofii Lisov są dla naszych Darczyńców, podobnie jak dla mnie, największą nagrodą: „W Polsce czuję się wolna, to miejsce, w którym mogę być razem z tatą”.