Witam Państwa uprzejmie, przesyłam poniżej informacje o nowych materiałach, udostępnionych na łamach serwisu historycznego „Wołyń naszych przodków” www.nawolyniu.pl
Właśnie ukończyłem prace związane z opisaniem i umieszczeniem w internecie stu niepublikowanych wcześniej, kolejnych starych zdjęć z Kresów, przekazanych w darze przez panią Hannę Bulską z domu Zinkiewicz (jej rodzice byli przed wojną nauczycielami w szkołach powszechnych na Kresach, a otrzymany album rodzinny z oryginalnymi, pożółkłymi fotografiami jest chyba najcenniejszym prezentem, jaki w życiu kiedykolwiek otrzymałem…
Warto zobaczyć ten świat, w którym przedstawiciele różnych narodów: Polacy, Ukraińcy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy i Czesi, żyli zgodnie obok siebie…
* Album rodzinny – album przekazany w darze przez panią Hannę Bulską z domu Zinkiewicz; zawiera blisko 100 fotografii wykonanych w latach 1922-1943 na Wołyniu przez jej rodziców: „Moi Rodzice: Genowefa zd. Rokicka i Jerzy Zinkiewicz spotkali się w Seminarium Nauczycielskim w Ostrogu (powiat zdołbunowski) i po uzyskaniu dyplomu zostali skierowani do szkół na Wołyniu. Wzięli ślub 13 sierpnia 1939 roku i zamieszkali w Boremlu, powiat dubieński w domu Jana i Julii Zinkiewiczów – rodziców Jerzego. 3 kwietnia 1943 roku bandyci z UPA napadli i zastrzelili przebywającego w domu mojego dziadka Jana Zinkiewicza i zamordowali także moje dwie małe siostrzyczki, których daty urodzin nie znam, a imion nie jestem pewna (Alina i Joanna/Irena?). Ranny został Jan Zinkiewicz jr. Rodzicom udało się cudem ocaleć. W Warszawie po wojnie rozpoczęli nowe życie. Moja siostra Maria urodziła się w 1944 roku, ja w 1946 roku. Rodzice przez całe życie dochowali tajemnicy i zabrali ją do grobu; zmarli oboje w 1974 roku. O Ich tragedii dowiedziałam się od rodziny już po Ich śmierci. Moja siostra Maria zmarła w 2010 roku w Kanadzie. Jestem szczęśliwa, że nadarzyła mi się sposobność ocalenia tej bolesnej historii rodziny od zapomnienia…”.
http://www.nawolyniu.pl/nauczyciele/
* Odyseja Grzegorza Szpryngela – Bolesław Szpryngiel („Bogate jest piśmiennictwo wspomnieniowe dotyczące Kresów Wschodnich, zwłaszcza z okresu II wojny światowej. Autorzy tych wspomnień zajmują się głównie martyrologią polskiej ludności zamieszkałej tam od stuleci, w szczególności zaś ludobójstwem ukraińskim. W moim opowiadaniu, dotyczącym tułaczych losów mojego Ojca również sporo miejsca poświęcam właśnie okresowi ostatnich dwóch lat jego życia na Wołyniu przed ostatecznym pożegnaniem ziemi swoich przodków. Na zawsze. Opowiadanie podzieliłem na etapy Jego tułaczki. Taki układ ułatwił mi opisywanie poszczególnych rozdziałów Jego życia. Ha, wszak nawet Homer, najsłynniejszy epik wszechczasów, tułaczkę Odysa opisywał etapami jego wędrówki. Jego bohater jednak w końcu dotarł do celu. Mój nie miał takiej szansy…”)
http://www.nawolyniu.pl/wspomnienia/odyseja.pdf
* Moje wspomnienia z Wołynia – Jadwiga Dąbkowska (1920-2012) – „Moja Mama swoje wspomnienia zaczęła zapisywać mając 70 lat. Mówiła, że pisze dla siebie, żeby być blisko swoich zmarłych Rodziców. Rodzeństwa, Przyjaciół – świadków Jej dzieciństwa i młodości w Łucku. Świadków szczęśliwych przedwojennych lat i tych tragicznych – wojennych. Do śmierci żyła wspomnieniami. Mama nie wierzyła, że to, co pisze, jest interesujące dla ludzi urodzonych po wojnie, nie znających realiów życia na Kresach. Mam nadzieję, że się myliła i Jej wołyńskie wspomnienia znajdą Czytelników. Wszystkie fotografie zamieszczone we Wspomnieniach pochodzą z mojego rodzinnego archiwum. Barbara Dębowska z Dąbkowskich, córka Jadwigi”.
http://www.nawolyniu.pl/wspomnienia/wspomnienia.pdf
* Zapomniane ludobójstwo. Polacy w państwie Stalina. „Operacja polska” 1937-1938 – Nikołaj Iwanow („W ramach „operacji polskiej” w latach 1937-38 w ZSRR zamordowano ponad 111 tys. Polaków. Wiedza o tych faktach jest w Polsce bardzo niewielka – pisze prof. Nikołaj Iwanow w książce „Zapomniane ludobójstwo”. Prof. Iwanow uważa, że Polacy byli pierwszą grupą społeczną w ZSRR, którą Stalin skazał na zagładę z powodów narodowych. „Operacja polska” oznaczała śmierć przez rozstrzelanie dla ponad 111 tysięcy osób, czyli niemal jednej piątej wszystkich Polaków, którzy po traktacie ryskim znaleźli się w granicach Związku Sowieckiego. Spis ludności ZSRR z 1926 roku podaje, że w kraju mieszkało 782,3 tys. Polaków, głównie na Białorusi i Ukrainie, duże skupiska ludności polskiej były też w Moskwie, Smoleńsku i Leningradzie. Po klęsce bolszewików pod Warszawą w sierpniu 1920 r., gdy upadły nadzieje na rozprzestrzenienie się rewolucji na Polskę, komuniści postanowili stworzyć namiastkę polskiej republiki sowieckiej na terytorium ZSRR, co miało służyć jako broń ideologiczna przeciwko II RP. W 1925 r. powołano polski rejon narodowościowy na Wołyniu, który wszedł do historii pod nazwą Marchlewszyzna, później w 1932 r. powstał Polski Rejon Narodowy im. Feliksa Dzierżyńskiego na Białorusi…”)
http://www.nawolyniu.pl/artykuly/stalin.htm
* Arszenik i rosyjskie fobie – Andrzej Krajewski („W XX w. agenci Moskwy zamordowali wielu ukraińskich działaczy. Semen Petlura, dawny sojusznik marszałka Józefa Piłsudskiego, z pomocą którego próbował zbudować niepodległe państwo ukraińskie, 25 maja 1926 r. spacerował ulicami Paryża. Premier emigracyjnego rządu zabijał czas, oglądając wystawy sklepów. Nagle z tyłu ktoś podszedł i zapytał po ukraińsku: „Czy pan Petlura?”. Premier potwierdził. Wtedy mężczyzna wyciągnął pistolet i strzelił siedem razy…”)
http://www.nawolyniu.pl/artykuly/arszenik.htm
Otrzymuję bardzo dużo listów i nowych materiałów (wspomnień i zdjęć).
Za wszystkie listy serdecznie dziękuję. Oto jeden z nich:
Witam z dalekiej Australii.
Nazywam sie Rysiek Przewlocki i jestem z Wołynia, mieszkalismy w miescie Dubno. Moj ojciec byl policjantem w Dubnie i tam byl aresztowany. Siedzial krotki czas w wiezieniu w Dubnie, a potem wywieziony zostal do Ostaszkowa. Zamordowany w Twerze i pochowany w Miednoje. To juz nie pierwszy raz ogladam te stone internetowa o Wolyniu i musze powiedziec, ze dla mnie to jest prawdziwa przyjemnosc znalesc tyle wiadomosci z moich stron swiata. Urodzilem sie w 1932 roku i po areszcie ojca Sowieci wywiezli nas na Syberje w kwietniu 1940 roku. Po amnestji dostalismy sie do Iranu i potem przezylismy 7 lat w Afryce Wschodnej. W 1950 roku dostalismy sie do Australii, gdzie mieszkamy do dzieiejszego dnia. Dziekuje za bardzo dobrze ulozona strone internetowa, ktora przypomina duzo danych z naszej kochanej starej Polski.
Serdecznie pozdrawiam w dalekiej Australii,
stary Sybirak, Rysiek Przewlocki
—————————————————-
Jednocześnie w serwisie literackim „Listy z krainy snów” www.wiersze.co umieściłem – w związku ze świętem 11 listopada – nowe wiersze patriotyczne. Polecam m.in. piękny wiersz Mariana Piechala „Alfabet”:
Zanim ci, synku, w literach
treść drukowaną obnażę,
będę jak księgi otwierał
wszystkie wojenne cmentarze.
Wszystkie po polach mogiły,
nauczę czytać jak nuty,
abyś z nich czerpał swe siły
do dalszej w życiu marszruty.
Pokażę ci rany skryte,
głębokie na twarzach blizny
i z nich cię będę jak z liter
uczył imienia ojczyzny.
——————————————————-
PS. Nie wiem, jak długo jeszcze będę prowadził serwis historyczny o Wołyniu i bazę książek o Kresach… Jestem w trudnej sytuacji rodzinnej… Moi rodzice już nie żyją, a ja – mając dwójkę małych dzieci – jestem w bardzo toksycznym związku (pozornie najbliższe mi osoby są przeciwne ww. aktywnościom i mam z tego tytułu dużo nieprzyjemności…). Niezależnie od tego obiecuję dalej utrzymywać i w miarę skromnych możliwości rozwijać ww. zasoby (opisane strony założyłem i prowadzę jako wolontariusz już kilkanaście lat…).
Dlatego tak ważne są dla mnie oznaki wsparcia z zewnątrz (przesyłałem m.in. moją kandydaturę do konkursu IPN-u, ale – zapewne słusznie – przegrałem w zestawieniu z innymi, bardziej godnymi tego tytułu, osobami). Wiem jednak, że prowadzona z takim trudem działalność jest bardzo potrzebna, gdyż odchodzą ostatni, naoczni świadkowie tamtych wydarzeń… Ponadto w sytuacji aktualnych wydarzeń w Europie, zachowanie pamięci o naszej historii staje się wręcz obowiązkiem w stosunku do poprzednich i następnych pokoleń…
Z wyrazami szacunku
Jarosław Kosiaty
—————————————————————————————
lek.med. Jarosław Kosiaty
redaktor naczelny serwisu „Wołyń naszych przodków” www.nawolyniu.pl
wykładowca Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie
oraz Szkoły Biznesu Politechniki Warszawskiej
redaktor naczelny portalu dla lekarzy Esculap.com
e-mail: jkosiaty@esculap.pl