List od Czytelnika z Bieszczad – tragiczna historia ks. Kazimierza Kramarczyka, kapelana z Rajskiego, zabitego przez banderowców.
Szanowny księże Tadeuszu!
W Bieszczadach ciągle można natknąć się na ślady tragedii z czasów kiedy UPA to grasowało. Byłem w Boże Narodzenie w Rajskim (w miejscu gdzie był kiedyś klasztor Sióstr Miłosierdzia i na cmentarzu w innej części tej wsi) i odnalazłem taką tragiczną historię polskiego księdza.
Marek