A w dzisiejszym wywiadzie dla Polska The Times dziennikarz Jan Piekło, namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego na ambasadora w Kijowie, banderowskich morderców męża i syna owej kobiety uważa za „bohaterów”. Mój Boże! dyplomacja Trzeciej RP chyba całkiem stanęła na głowie!
Informacja od Mirosława Kowzana
Z przykrością informuję, że w Milczy na obecnej Ukrainie zmarła Genowefa, córka Marii i Józefa Jasińskich. Podczas napadu przez bandy UPA na Perczyn w dniu 18 maja 1943 r. Maria, która była z pochodzenia Ukrainką prosiła na kolanach banderowca o darowanie im życia. Ukrainiec odepchnął kopniakiem Marynię, a ta czołgając się i całując jego oficerki dalej błagała o litość mówiąc, że jest Ukrainką. Banderowiec kazał jej modlić się po ukraińsku, co niezwłocznie uczyniła. Po namyśle Ukrainiec daruje Maryni i jej trzyletniej córeczce życie, ale musiały oglądać śmierć męża Józefa i syna Krzysztofa, którzy zostali żywcem spaleni w ich domu. Maria była w tym czasie w ciąży.
W ogromnej traumie udało im się zbiec do Buderaża, gdzie się schroniły u brata Marii. Dokładnie w sześć miesięcy od tego zdarzenia Maria powiła swoją drugą córeczkę Genowefę. Przez długi okres cała trójka ukrywała się przed ludźmi. Maria nauczyła swoje córki Bronisławę i Genowefę doskonale mówić po Polsku. Nikt z naszej rodziny nic nie wiedział o losach Marii i jej córki Bronisławy. Wszyscy uważali ich za zamordowanych. Dopiero po wielu latach, gdy w 2012 roku postawiłem w miejscu złożonych szczątek pomordowanych przez banderowców ludzi z Perczyna krzyż i 18 maja 2013 r. pod tym krzyżem odbywała się wspólna polsko-ukraińska modlitwa za pomordowanych, podeszły do nas dwie starsze kobiety przedstawiając się, że to Bronia i Eugenia córki Józefa Jasińskiego brata mojego dziadka. O losach całej mojej rodziny można przeczytać w książce „Krzyż na Perczynie”, którą napisałem przy wydatnej pomocy Ewy Siemaszko.
Na zdjęciach: 1.postawiony w 2012 roku krzyż na Perczynie, 2. Tu był kiedyś Perczyn – zdjęcie z 2013r. 3. Modlitwa pod krzyżem w 2013 r., 4. Odnalezione córki Józefa i Marii Jasińskich – Bronia, która zmarła w ubiegłym roku – pierwsza od prawej, Eugenia – w środku z białą torebką.