Wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem
Obórki gm. Kołki
Ten fotoreportaż dedykuję Panu Feliksowi Trusiewiczowi, ur. w 1921 roku w Obórkach, obecnie mieszkającemu we Wrocławiu. Pan Feliks był naocznym świadkiem mordu i zgłady Obórek. Upamiętnił też krzyżem mogiłę zmordowanych. Mieszkając we Wrocławiu, Obórek nie opuścił nigdy, tam pozostawił swoje serce, młodość, tam zakopani są Jego najbliżsi.
Tak o Obórkach pisze Feliks Trusiewicz:
Obórki. Kolonia polska w gm. Kołki, pow. Łuck na Wołyniu. Zamieszkała przez jedenaście rodzin: Trusiewiczów, Domalewskich i Szprynglów. Zlokalizowana wśród lasów bagien i moczarów na ziemi piaszczystej, podmokłej, trudnej do kultywacji rolniczej. Dlatego Obórczanie dodatkowo trudnili się usługami przy eksploatacji lasu, a także handlem i usługami rzemieślniczymi. Był to lud dzielny, przedsiębiorczy i patriotyczny. W Obórkach była szkoła Macierzy Szkolnej i duża biblioteka, oraz radio głośnikowe, co było ewenementem na owe, przedwojenne czasy. Była też prężna organizacja „Strzelec”. Chociaż Obórczanie żyli w zgodzie z licznymi sąsiadami ukraińskich wsi, to jednak wśród nich byli tacy, którzy postrzegali Obórki jako niepożądany, polski ośrodek. To zarzewie nienawiści panujące wśród nacjonalistów ukraińskich, wydało swoje tragiczne owoce w listopadzie 1942 roku, kiedy to z inspiracji i inicjatywy komendanta policji ukraińskiej w Cumaniu, Obórki zostały przez tę policję okrążone i pod zarzutem udzielania pomocy Żydom wymordowane. W tym zbrodniczym akcie brało udział dwóch Niemców. Ja wówczas cudem ocalałem. Dramat tamtych dni szeroko opisałem w mojej trzytomowej publikacji „Pokolenie”. Pozostałe moje publikacje ilustruje moja Strona internetowa. Feliks Trusiewicz
————————————————
Dla ścisłości dodam kilka szczegółów , 11 XI 1942 r. aresztowano 13 mężczyzn i osadzono w areszcie w Cumaniu, zabito ich już po mordzie w Obórkach. Osadzeni mężczyźni wiedzieli że kolonia jest już wymordowana. To dłuższa historia, z jednym aresztantem doprowadzonym później, a potem zwolnionym. Ich samych zakopano gdzieś koło Cumania. Szucmani zorganizowali w Obórkach kocioł, czekali na przyjście Żydów, bądź Sowieckich Partyzantów. 34 mieszkańców pozostałych w Obórkach oraz dwie przebywające tam osoby, zamordowano 13 XI i zakopano. Pięć kobiet powracające z Cumania pojmano, przetrzymano przez noc i zabito następnego dnia, Ukraińcy powiedzieli Im ze wszyscy zostali już zamordowani. Strach aż sobie wyobrażać, co czuły te kobiety, czekając na śmierć. Zakopano je w oddzielnym dole.
Nie było jeszcze Księdza na Ich Dole Śmierci, jeszcze są nie pochowani, a tyle lat czekają.
- Widok do strony Rudnik na las w którym znajdowały się Obórki.
- Kiedy P. Feliks Trusiewicz dotarł do Obórek sam, w zaroślach nie mógł znaleźć śladu gdzie są zakopani, wymordowani mieszkańcy Obórek. Postawił więc krzyżyk tam gdzie przypuszczał. Wszystkie krzyże o których piszę staram się namierzyć GPS, podaję więc jego pozycję: N 51 00 270 i E 25 46 530
- Dawny staw w Obórkach.
- Dęby wiekowe w Obórkach.
- Przetrwały jeszcze zdziczałe drzewa owocowe.
- Na mogiłę zaprowadził mnie gospodarz z Rudnik nazwisko mam gdzieś zapisane. Kiedy był małym chłopcem i pasł krowy w lasach, Ojciec pokazał mu miejsce zakopania Polaków. Postawili na miejscu krzyż. Potem przywieźli P. Feliksa i pokazali miejsce. Wyraźnie widać zagłębienie, Dołu Śmierci. Podaję położenie: N 51 00 249 i E 25 46 443
- Modlę się pod krzyżem, nie chodzi jednak o to żebym sie prezentował, a o krzyż w tle, to pierwszy krzyż jaki stał na mogile od wojny. Teraz oparty jest o drzewo z tyłu, a widoczny wyraźnie na tym zdjęciu.
- Tablica na krzyżu. Stoi tam dwa krzyże, jeden przywiózł P. Feliks z Synami z Wrocławia.
- Widok na Dół Śmierci.
- Cerkiew w sąsiednich Rudnikach
Dużo cennych informacji o Wołyniu można znaleźć na stronie P. Andrzeja Mielcarka. Proszę na pasku odszukać literę O i szukać Obórki.
Korzystając z gościnności na stronie Ks. Tadeusza, zwracam się z prośbą do wszystkich osób, które posiadają informacje na temat parafian z miejscowości: Huta Stepańska, Wyrka, Rafałówka, Włodzimierzec, Antonówka, Sarny, Kazimierka, Janowa Dolina, Stepań, Chołoniewicze, Kostopol, Derażne, Kołki i Czartorysk.
Przeprowadziłem ponad 200 wywiadów ze świadkami. Odnajdują się jeszcze wciąż nowi ale jest to ostatnia chwila aby uchronić od zapomnienia tragiczne losy Polaków na Wołyniu. Nie bójmy się je utrwalić, bo jak nie my to kto przekaże prawdę o nas młodym. Zapraszam do kontaktu ze mną drogą elektroniczną:
Janusz Horoszkiewicz
e-mail: janusz-huta-stepanska@wp.pl