Wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem.
Półbieda k. Stydynia Małego
Fotoreportaż poświęcam pamięci śp. Ireny Sołowij z domu Borek c. Władysława.
Śp. Irena przekazała mi szczegółowy opis śmierci: dziadka Józefa, babci Marianny, matki Genowefy, ciotki Leokadii i dwóch jej dzieci, c. Kazimiery i s. Eugeniusza. Matkę, zamordował sąsiad Majsiej. W przeddzień tata Ireny wywiózł do Janowej Doliny swoje dzieci i kilka dzieci siostry Leokadii, razem osiem. Kiedy 30 III rano jechał po resztę, było już po mordzie. Wywiezione dzieci natomiast cudem Bożym ocalały z mordu w Janowej Dolinie, bo Władysławowi nocą z środy na Wielki Czwartek przyśniła sie zamordowana razem z dwójką dzieci krewna, Custos spiritus, Jadwiga Kowalczyk. Stanęła w drzwiach i powiedziała ” dziś z tond wyjeżdżajcie”. Władysław natychmiast spakował dzieci, powiedział jeszcze o śnie innym, wyjechała wtedy pociągiem do Kostopola duża grupa ludzi. Nocą z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek, wymordowano Janową Dolinę, było ponad 600 ofiar.
Napadnięta została o świcie 30 III 1943 r. atakujący przybyli konno i pieszo od strony uroczyska Perełysianka. Ludzie zostali zaskoczeni w śnie, nie mając szans na ucieczkę. Wszystkich którzy nie uciekli zamordowano bez litości. Ogrom mordu jest powszechnie nie znany, a woła o pomstę do nieba, zamordowano około 80 osób. Wymordowani nie mieli żadnego pochówku, a miejsce Ich zagrzebania jest nie znane, nie są również do dnia dzisiejszego w żaden sposób upamiętnieni. W Półbiedzie przebywali również uciekinierzy z innych koloni, którzy zapewne też ponieśli ofiary o których nie wiemy, zmordowani milczą. Znany jest natomiast los części uciekinierów z Polanówki który zrelacjonował mi naoczny świadek Ks. Tadeusz Zurawski z Łodzi, s. Józefa i Weroniki z d. Michalska: część uciekinierów z Polanówki zdołała wydostać się z Połbiedy, pod lasem zostali dopędzeni przez jadących na koniach bandytów, zarąbano siekierami kilkanaście osób. Informację o liczbie zamordowanych w Półbiedzie przekazał Ukrainiec nazwiskiem Fiedot, który ukrył polską rodzinę.
- Półbieda, zdjęcie zrobione koło mostku na rzeczce Mielnica, na wprost Majdan Lipieński.
- Rzeczka mielnica, początek jej leniwego nurtu, w prawo do Stydynia Małego, a w lewo do Majdanu Lipieńskiego.
- Las Stydyński, pod tym lasem zostali dopędzeni uciekający Polacy. Rąbano Ich toporami, co na własne oczy widział Ks. Tadeusz Żurawski z Łodzi.
- Tu postawimy krzyż, nie ma lepszego miejsca, w obie strony drogi są bardzo głębokie rowy.
- Podnoszę krzyż, może kiedyś będzie można zastąpić go solidnym i tablicą.
- Pod krzyżem w Półbiedzie.
- W sąsiednim Hutwinie mieścił się sztab UPA, tam w oparach samogonu opracowywano plan unicestwienia okolicznych wsi polskich. Ukraińcy wybudowali tam IV Piramidę, pomnik ( trzy są w Egipcie ). Budowa tej piramidy to ciekawa historia.
Korzystając z gościnności na stronie Ks. Tadeusza, zwracam się z prośbą o zgłaszanie świadków.
Przeprowadziłem, dużo ponad 200 wyczerpujących wywiadów ze świadkami. Odnajdują się jeszcze wciąż nowi. Chętnie i od Nich zebrałbym, po przez rozmowy telefoniczne, następne relacje. Chodzi mi o dawnych parafian z parafii: Huta Stepańska, Wyrka, Rafałówka, Włodzimierzec, Antonówka, Sarny, Kazimierka, Janowa Dolina, Stepań, Chołoniewicze, Kostopol, Derażne, Kołki i Czartorysk.
Ratuję od zapomnienia wspomnienia ostatnich świadków.
Janusz Horoszkiewicz
zainteresowani mogą uzyskać więcej informacji pod adresem mejlowym: janusz-huta-stepanska@wp.pl
Dużo cennych informacji o Wołyniu można znaleźć na stronie
oraz
Mój spis roboczy z zaznaczeniem ofiar z Półbiedy