Wokół Huty Stepańskiej z Januszem Horoszkiewiczem
Kolonia Stydyńska gm. Stydyń Wielki
Ten fotoreportaż poświęcam pamięci zamordowanej 9 VI 1943 r. Zuzanny Zawiślańskiej c. Andrzeja.
Kto z Polaków mógł, uciekł z Koloni Mydzkiej, na ukrywających się jeszcze, Ukraińcy urządzili polowanie. W tym zamęcie banderowcy nie wpadli na dwie ukrywające się siostry, córki Zawiślańskiego Irenę i Zuzannę. Zdołali jednak złapać Ich ojca Andrzeja , wsadzili go na wóz i powieźli w kierunku Stydynia Wielkiego. Starsza córka Zuzanna pobiegła za uwięzionym ojcem, banderowcy wsadzili Ją na wóz i pojechali. Wszystko to obserwowała z ukrycia młodsza Irena, która mi to wszystko opowiedziała. Zostali zamordowani na cmentarzu ewangelickim w Koloni Stydyńskiej, tak jak pozostali. Pani Irena mieszka w rodzinnej Bartkówce, gdyby nie zamordowano Jej siostry zapewne miałaby i Ona swój dom i szczęśliwą rodzinę po sąsiedzku.
Kiedy Polska padła i powstała nowa granica, Sowieci z 800 m. pasa granicznego wysiedlali ludność. Tak stało się i w Bartkówce k. Dynowa. 16 IV 1940 r. powieziono 160 rodzin Polaków z Bartkówki na Wołyń, część rodzin osiedlono na Kol. Mydzkiej i Kol. Stydyńskiej. Tak przetrwali do 9 VI 1943 r. W ten dzień rozpoczęła się Ich zagłada. Rano przybyli posłańcy z Huty Stepańskiej, zapowiedzieli żeby się pakowali, bo Ich ewakuują. Nie zdążyli jednak, rozpoczęło się wyłapywanie Polaków. Niektóre rodziny próbowały uciec do Huty Stepańskiej przez Mydzk, gdzie część zawrócono, a część już wtedy pojmano. Potem, pojmano w domach i tych których wcześniej zawrócono. To było dosłowne polowanie, jednak nie wszystkich zdołano upolować, miejscowi Ukraińcy w zdecydowanej większości nie brali w tym czynnego udziału. Opowiadał mi Stanisław Hadam ( 88 l. ) jak wmieszał się pomiędzy Ukraińców i nikt go nie wskazał że jest Polakiem, a jego matkę i ojca zabito. Połapanych wyprowadzono najpierw do Stydynia Wielkiego, a potem na cmentarz i tam Ich mordowano. Mam opisy tych mordów. Najaktywniejszym mordercą był Tyciak Wasyl z Ukraińskiej Pałchowej k. Dubiecka, też wywieziony. Z nazwiska jest mi znana liczba 54 osoby zamordowane z Kol. Mydzkiej i Kol. Stydyńskiej. Ludobójstwo na Wołyniu miało pośredni wpływ na wymordowanie części Ukraińców, sąsiedniej z Bartkówką, Pawłokomy k. Dynowa, przez Polaków 3 III 1945 r.
- Cmentarz ewangelicki na Koloni Stydyńskiej, miejsce mordu ok. 54 Polaków pojmanych w okolicy.
- Widok z cmentarza w kierunku Stydynia Wielkiego.
- Cmentarz całkowicie zlikwidowano, jednak jego granice określa charakterystyczna roślinność
- Wiktor Piotrowicz Krot, kopie dół pod krzyż
- Maria Kaszycka Ukrainka z Pałhowej czeka by ucałować krzyż przed postawieniem. Opowiadała mi jak po wojnie wywieźli Ich do chabarowskiego kraju i pokazała obraz Matki Boskiej Kalwaryjskiej z Kalwarii Pacławskiej ” ta Matka Boża Była z nami w chabarowskim kraju
- Jak Pan Bóg pozwoli, kiedyś postawimy solidniejszy krzyż
Widok na cmentarz i krzyż