Po Tomasza Sakiewiczu to kolejny „niezależny” dziennikarz, który przyjmuje honory od ukraińskich propagandzistów. A za wschodnią granicą kult zbrodniarzy z UPA, wspierany przez tamtejsze środowisko dziennikarskie, trwa w najlepsze.
Po Tomasza Sakiewiczu to kolejny „niezależny” dziennikarz, który przyjmuje honory od ukraińskich propagandzistów. A za wschodnią granicą kult zbrodniarzy z UPA, wspierany przez tamtejsze środowisko dziennikarskie, trwa w najlepsze.