Premier Ewa Kopacz pragnie dalej szefować PO. Ma na to „błogosławieństwo” Donalda Tuska, który wciąż ją wspiera. Wynika więc z tego, że oboje, jak i Bronisław Komorowski, niewiele zrozumieli z dotkliwych porażek.
To dobre info dla Beaty Szydło, Pawła Kukiza i Ryszarda Petru, bo w ten sposób ich konkurencja rozpadnie się. A wtedy mogą oni nawet przejąć niektórych jej posłów.